Zamachowcy próbowali zabić szyicką deputowaną do parlamentu
Nieznani napastnicy ostrzelali konwój samochodów, w którym jechała konserwatywna deputowana szyicka Salama Chafadżi. Deputowana wyszła cało z zamachu, natomiast ciężko ranni zostali czterej jej ochroniarze.
Chafadżi, jedna z najbardziej znanych kobiet w parlamencie irackim, jechała z Bagdadu do świętego miasta szyitów, Nadżafu.
Ekstremiści zabili w końcu kwietnia inną deputowaną do parlamentu, szyitkę Lamiję Chaduri as-Sakri z Listy Irackiej byłego premiera Ijada Alawiego.
Sama Chafadżi była już celem zamachu w maju zeszłego roku - napastnicy zabili wtedy jej 17-letniego syna.
Chafadżi wchodziła w skład powołanej przez Amerykanów latem 2003 roku 25-osobowej irackiej Rady Zarządzającej, poprzedniczki rządu tymczasowego. Od sierpnia 2004 roku zasiadała w irackiej Radzie Narodowej, namiastce parlamentu, a w wyborach powszechnych 30 stycznia zdobyła mandat do Zgromadzenia Narodowego z ramienia zdominowanego przez szyickie partie religijne Zjednoczonego Sojuszu Irackiego.
Chafadżi jechała do Nadżafu na spotkanie z radykalnym antyamerykańskim duchownym szyickim Muktadą Sadrem, który kilka dni temu podjął próbę złagodzenia napięć między szyitami i arabskimi sunnitami po ostatnich zamachach na duchownych obu społeczności.
Współpracownicy Muktady rozmawiali na ten temat w niedzielę i poniedziałek z przedstawicielami sunnickiego Stowarzyszenia Ulemów i szyickiej partii Najwyższa Rada Rewolucji Islamskiej w Iraku (SCIRI).