Zamach w restauracji na północy Izraela
Kiriat Mockin - miejsce zamachu (AFP)
Od 15 do 20 osób zostało rannych w niedzielę w wyniku eksplozji, do której doszło w restauracji Wall Street w północnoizraelskim miasteczku Kiriat Mockin w pobliżu Hajfy - poinformowała izraelska policja i służby medyczne Do zamachu przyznała się radykalna islamska organizacja palestyńska Dżihad.
Eksplozję wywołał zamachowiec-samobójca. Według Dżihadu był nim 28-letni Muhammad Mahmud Nasr.
My, islamski Dżihad, stoimy za tą heroiczną operacją, która stanowi odpowiedź na zbrodnie syjonistycznego tworu (tj. Izraela) oraz popełnione przezeń masakry na narodzie palestyńskim - napisano w oświadczeniu rozesłanym mediom.
Poza zamachowcem w restauracji "Wall Street" nikt nie zginął.
Od kilku dni siły policyjne Izraela są postawione w stan gotowości. Palestyńscy ekstremiści grożą bowiem kolejnymi zamachami. Jak poinformowała francuska telewizja TF1, Shimon Peres na wiadomość o zamachu odmówił kontynuowania rozmów pokojowych z władzami Autonomii Palestyńskiej. (aso)