Zamach w Arabii Saudyjskiej nie wpłynie na wydobycie ropy
Sobotni atak terrorystyczny na
kompleks biurowo mieszkalny w ośrodku naftowym Chobar w Arabii
Saudyjskiej nie skłoni rządu saudyjskiego do rezygnacji ze
zwiększenia wydobycia ropy naftowej, jak to obiecał w ostatnich
dniach.
Ambasador monarchii saudyjskiej w Waszyngtonie książę Bandar bin Sultan zapowiedział w nocy z soboty na niedzielę, że obietnice dodatkowych dostaw zostaną dotrzymane, mimo zagrożenia terrorystycznego.
Wcześniejsze zamachy terrorystyczne w Arabii Saudyjskiej, która jest największym na świecie producentem i eksporterem ropy naftowej, a także sytuacja w Iraku, przyczyniły się do niespotykanej zwyżki cen ropy.
Po sobotnim ataku terrorystycznym w Chobarze analitycy rynku ropy zapowiedzieli, że w związku ze zwiększonym zagrożeniem w poniedziałek można spodziewać się dalszego, gwałtownego skoku cen ropy na rynkach światowych.
W USA cena baryłki ropy już w połowie maja wielokrotnie biła rekordy wszechczasów, dochodząc prawie do 42 dolarów. Lekki spadek nastąpił dopiero, gdy saudyjski minister do spraw ropy Ali Naimi zapowiedział podniesienie wydobycia przez jego kraj i jednocześnie wezwał inne kraje OPEC do zwiększenia łącznej produkcji kartelu o ponad 2 mln baryłek dziennie, do ponad 25,5 mln b.d.
Mimo pewnego uspokojenia, w końcu tygodnia w Nowym Jorku cena baryłki wciąż dochodziła do 40 dolarów.