Żałoba w wieluńskim liceum
W katolickim liceum ogólnokształcącym w
Wieluniu, przed którym zginęła 18-letnia Daria,
zabita przez swego chłopaka odbyło się spotkanie
dyrektora szkoły i nauczycieli z uczniami. Jak powiedział
dziennikarzom dyr. Bogusław Kurzyński, rozmawiano o tym co się
stało i próbowano zrozumieć tę tragedię. Przed wejściem do szkoły, w miejscu tragedii młodzież i mieszkańcy Wielunia cały czas stawiają zapalone znicze. Budynek szkoły przybrano kirem.
05.09.2006 | aktual.: 05.09.2006 11:37
Dodał, że próbowano również odnaleźć sens wiary w tym wydarzeniu. Kurzyński zaznaczył, że na spotkaniu z młodzieżą obecna była matka zamordowanej dziewczyny i jej siostry.
Wspomniał również o zabójcy Darii - 22-letnim Karolu K., który był absolwentem tego liceum. Karol czuł się w szkole jak u siebie, często z nami rozmawiał. W poniedziałek kilka razy przechodziłem obok niego i w najczarniejszych myślach nie przypuszczałem, że dojdzie do tragedii - mówił. Wspomniał również o Darii, mówiąc o niej jako o bezkonfliktowej, uroczej i uczynnej dziewczynie.
Po rozmowie z dyrektorem i nauczycielami z młodzieżą spotkają się psychologowie. O godz. 12.30 ma się odbyć msza św. w intencji zamordowanej Darii, jej rodziny, rodziny Karola i jego samego oraz całej społeczności szkolnej.
Przed wejściem do szkoły, w miejscu tragedii młodzież i mieszkańcy Wielunia cały czas składają zapalone znicze. Budynek szkoły przybrano kirem.
Według policji, 18-letnia Daria, uczennica katolickiego liceum ogólnokształcącego, przyszła rano do szkoły na inaugurację roku szkolnego. W budynku pojawił się też o cztery lata starszy chłopak, prawdopodobnie jej była sympatia. Mężczyzna, który był absolwentem tego liceum, chciał złożyć jej życzenia urodzinowe i wręczyć kwiaty; dziewczyna kilka dni temu skończyła 18 lat.
Po zakończeniu inauguracji w szkole doszło między nimi do kłótni, ponieważ dziewczyna prawdopodobnie chciała skończyć tę znajomość. Jak wstępnie ustalono, gdy uczennica wychodziła z budynku, mężczyzna na schodach wyciągnął prawdopodobnie nóż i zadał dziewczynie co najmniej dwa ciosy w klatkę piersiową. Później uciekł.
Pomimo natychmiastowej reanimacji ranna uczennica zmarła. Po pewnym czasie 22-latek zatelefonował na policję i powiedział, że to on "pobił dziewczynę". Policja przedstawiła 22-letniemu Karolowi K. zarzut zabójstwa. Podczas przesłuchania mężczyzna odmawiał składania wyjaśnień. Za zabójstwo mężczyźnie może grozić kara dożywotniego więzienia.