Żałoba w Chicago po śmierci Polaków
W polskiej społeczności w Chicago panuje żałoba po śmierci sześciorga Polaków w katastrofie samolotu turystycznego Piper Seneca. Do wypadku doszło w piątek koło miejscowości Kenova w stanie Wirginia Zachodnia.
02.02.2009 | aktual.: 03.02.2009 10:06
W niedzielę dziesiątki przyjaciół ofiar i ich rodziny zebrały się w polsko-amerykańskim aeroklubie w Chicago, by uczcić pamięć zabitych w katastrofie. Wcześniej około tysiąca osób modliło się w kościele św. Konstancji w Chicago w intencji zmarłych.
Chicagowskie radio polonijne 1030 w poniedziałek od rana odbierało telefony od słuchaczy, którzy pytali, jak mogą pomóc rodzinom ofiar.
- To byli bardzo wartościowi, popularni w Chicago ludzie - powiedziała o zmarłych szefowa radia 1030 Kamila Dworska.
W katastrofie zginęli czterej zawodowi piloci, członkowie polskiego aeroklubu - Kazimierz Adamski, Wiesław Dobrzański, Ireneusz Michałowski i Stanisław Matras - oraz 26-letnia polonijna dziennikarka Monika Niemiec i jej ojciec Stanisław Niemiec.
Dwusilnikowa Seneca wystartowała w piątek rano z lotniska w Lake in the Hills (przedmieścia Chicago), zmierzając do Charlotte w Północnej Karolinie, a potem do Clearwater na Florydzie. Podróżni mieli tam obejrzeć dwa samoloty wystawione na sprzedaż.
Samolot rozbił się o godz. 13.37 czasu lokalnego w górzystym zalesionym terenie, około 4 kilometrów od lotniska TriState koło Kenova. W czasie wypadku panowała w tym rejonie burza śnieżna i widoczność była bardzo ograniczona.
Według początkowych informacji, pilot wysłał sygnał SOS i szukał lotniska do awaryjnego lądowania. Miał trudności ze zlokalizowaniem lotniska. Trzykrotnie podchodził do lądowania, aż w końcu zabrakło mu paliwa.
Jak jednak powiedział rzecznik Krajowego Zarządu Bezpieczeństwa Transportu (NTSB), z pierwszych raportów z miejsca wypadku wynika, że w trakcie uderzenia samolotu o ziemię oba jego silniki nadal pracowały.
Według radia 1030, kontroler lotu próbował skontaktować pilota z lotniskiem, ale samolot zniknął z radaru. Jak się dowiedziano później, zawadził o linie wysokiego napięcia.
Działający od 17 lat Amerykańsko-Polski Aeroklub w Chicago liczy około 60 członków. Jest największym polskim aeroklubem poza granicami Polski.
Tomasz Zalewski