Zakopianka i inne znane drogi będą płatne jak autostrada
Nie ma już odwołania. Ministerstwo Infrastruktury od 1 lipca wprowadza opłatę za przejazd wybranymi drogami krajowymi, ekspresowymi, autostradami oraz... obwodnicami miast dla samochodów powyżej 3,5 tony.
W Małopolsce dotyczy to zakopianki na trasie z Krakowa do Lubnia, południowej obwodnicy Krakowa od węzła Balice do Szarowa oraz drogi krajowej nr 94 z Krakowa przez Olkusz, do Dąbrowy Górniczej. Rozporządzenie Rady Ministrów w tej sprawie zostało już podpisane. Czeka na opublikowanie.
Właściciele firm transportowych są załamani. - Takie myto to gwóźdź do trumny dla wielu firm - denerwuje się Franciszek Strojny ze Skawiny, właściciel dwóch ciężarówek. - Po towar na wschód czy zachód Krakowa najlepiej jechało się obwodnicą, nawet jeżeli było kilka kilometrów dalej. Teraz wszyscy pojadą przez miasto - nie ma wątpliwości Strojny.
- Na pewno ceny na trasach w stronę Zakopanego czy do Olkusza zostaną podniesione - mówi Łukasz Kluczewski, współwłaściciel firmy transportowej MK z Osieka, członek Małopolskiego Stowarzyszenia Przewoźników Osobowych. Stowarzyszenie protestowało przeciwko wprowadzeniu stawek już na początku roku. - Na pewno wprowadzenie opłat jest nieuniknione, ale nie tak wysokich i nie dla wszystkich po równo - podkreśla Kluczewski. Jego firma wozi pasażerów z Olkusza do Katowic. To 24 kursy tam i z powrotem. Płacić trzeba będzie na odcinku z Olkusza do Dąbrowy Górniczej. - Dziennie to wyjdzie około 600 zł. Koszty poniosą pasażerowie - tłumaczy.
Przewoźnicy z Małopolskiego Stowarzyszenia Przewoźników Osobowych proponowali, by z opłat wyłączyć autobusy realizujące regularne przewozy na trasach do 100 kilometrów. Chcieli również zróżnicowania opłat dla minibusów i dużych autobusów. Propozycje pozostały bez echa. Pasażerowie busów jadących z Olkusza do Krakowa płacą teraz 5,5 zł za przejazd. - Już teraz jest bardzo drogo. To niemożliwe by jeszcze zdrożało! - martwi się Halina Kocot z Olkusza. Na pociąg się nie przesiądzie, bo do Krakowa można dojechać tylko busem lub własnym samochodem.
Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad już przygotowuje się do wprowadzenia opłat na drogach objętych programem ETC (system płatnych dróg). Płatne będzie 1800 km autostrad oraz dróg ekspresowych i krajowych. - System obejmuje wybudowanie bramownic przy każdym węźle drogowym oraz przy każdym zjeździe - mówi Iwona Mikrut, rzeczniczka krakowskiego oddziału GDDKiA.
Każdy samochód podlegający opłacie musi mieć elektryczny czujnik. Przejeżdżając pod taką bramą, będzie rejestrowany. System sam ma naliczać, ile przejechał płatnych odcinków dróg i do właściciela samochodu wyśle rachunek. Opłaty niewiele odbiegają od opłat za autostradę, gdzie średnio za kilometr wynosi to około 46 groszy.
Olkuski poseł Jacek Osuch zapowiada, że na najbliższym posiedzeniu sejmu złoży interpelację, aby do czasu przeprowadzenia pełnej modernizacji "94" Ministerstwo Infrastruktury wycofało się z wprowadzenia "e-myta" na tej drodze. - Decyzja Ministerstwa Infrastruktury o opłatach jest skandaliczna. Droga nr 94 jest w fatalnym stanie. Kierowcy będą musieli zapłacić za dziurawą i niebezpieczną trasę, co wydaje się nieporozumieniem - mówi.