PolskaZakopane zamilkło w żałobie

Zakopane zamilkło w żałobie

Wrzask trąbek-małyszówek, kołatek, piszczałek, głośne śpiewy kibiców, co chwila skandowanie "Adam, Adam", malowanie twarzy, wszędzie transparenty i flagi, wszechpanujący biało-czerwony kolor i... atmosfera karnawałowej zabawy w całym Zakopanem. Puchar Świata w skokach od lat jest świętem niemal narodowym, na które pod Giewont ściąga cała Polska. I gdzie cała Polska doskonale się bawi.

Zakopane zamilkło w żałobie

30.01.2006 | aktual.: 30.01.2006 08:30

Wczoraj rozbawione Zakopanem zamilkło w żałobie po tragicznych wieściach z Chorzowa. Jednak, decyzją FIS oraz władz państwowych, skoków nie odwołano. Trudno było uwierzyć, że w mieście jest kilkadziesiąt tysięcy kibiców oraz turystów, i odbywa się w nim zawsze głośno fetowane największe w Polsce sportowe wydarzenie - Puchar Świata. - Nie wiem, czy iść na skoki icieszyć się. Chciałbym razem z widownią się cieszyć, zwłaszcza jak naszym skoczkom dobrze pójdzie. Ale w głębi duszy, wiem, że raczej wypada się smucić. Dlatego jestem rozdarty inie wiem, jak się mam zachować - mówił Paweł Warankowski, turysta ze Słupska.

Ciche Krupówki Z ulic zniknęły niemal całkowicie biało-czerwone barwy, ludzie zostawili w pensjonatach swoje małyszówki, śmieszne czapeczki i najróżniejsze atrybuty w narodowych barwach, którymi zagrzewali do walki polskich skoczków, flagi i transparenty zwinięto. Tylko od czasu do czasu ktoś zatrąbił w małyszówkę. A i tak zaraz pod adresem tych ostatnich padały wymówki. Rodzice z kolei uspokajali dzieci. - Nie wiesz, że nie wolno trąbić, bo jest żałoba. Zobacz, że inne dzieci nie trąbią! - strofowała może 10-letniego syna matka. Od rana kibice zastanawiali się, czy organizatorzy nie odwołają skoków. Ci jednak zapowiedzieli, że przerwą skoki w momencie, gdy prezydent ogłosi żałobę w całej Polsce. Ogłoszono ją od godz. 16, tuż po skokach. Kibice pamięć ofiar w Chorzowie uczcili minutą ciszy oraz modlitwą odmówioną przez ks. prałata Stanisława Olszówkę. Skoki odbywały się bez muzyki, a na trybunach było o wiele spokojniej niż w sobotę. Głośniejsze krzyki towarzyszyły przeważnie występom naszych skoczków. Na
niektórych flagach i transparentach zawiązano kiry.

Kibice uszanowali tragedię - To dobrze, że zawody nie zostały odwołane. Powinny być, ale oczywiście w takiej formie, jaką przyjęli organizatorzy, z uszanowaniem tragedii - twierdzi płk. Andrzej Łęcki, szef służb odpowiedzialnych za porządek i bezpieczeństwo podczas Pucharu. - I muszę powiedzieć, że ludzie uszanowali to. Co jeszcze raz dowiodło, że w Polsce mamy super kibiców! Nie wszystkim jednak fanom skoków podobało się to, że nie odwołano niedzielnych zawodów. - Gdy wyjeżdżaliśmy wczoraj z domu, byłem pewny, że dziś skoki odwołają. I przyznam się szczerze, że byłem zdziwiony, gdy okazało się, że jednak będą rozegrane. Według mnie nie powinny być. Zbyt duża to tragedia - mówi pan Piotr, turysta ze Słupska, który wraz z rodziną i przyjaciółmi przyjechał na ferie i na skoki. Jednak jego kolega, pan Jerzy z Ustki był innego zdania. - Według mnie żałoba powinna być ogłoszona tylko w województwie katowickim, nie w całej Polsce. Gdy zatonął Heweliusz, władze państwa nie ogłosiły żałoby w kraju, ale tylko nad
morzem - tłumaczy swoje stanowisko pan Jerzy.

Halina Kraczyńska

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)