PolskaZakopane, miasto jak z gumy

Zakopane, miasto jak z gumy

Jak to się dzieje, że Zakopane, które
oficjalnie dysponuje 70 tysiącami miejsc noclegowych, przyjmuje
czasem ponad 100 tysięcy gości, a niektórzy twierdzą, że i do 200
tys., np. podczas nocy sylwestrowej? -Nasze miasto jest po prostu
elastyczne - wyjaśnia "Gazecie Krakowskiej" Piotr Bąk, burmistrz
Zakopanego.

31.12.2004 | aktual.: 31.12.2004 07:51

Według zakopiańskiego radnego Janusza Majchra miasto jest nie tyle elastyczne, co "szare". - Gros miejsc noclegowych jest po prostu nieewidencjonowanych. Kwaterodawcy nie odprowadzają wówczas stosownych podatków. Szara strefa jest bardzo duża - podkreśla radny Majcher. -Miasto nie jest w stanie skutecznie z tym walczyć. Choć podejmuje próby.

Gmina wprowadziła m. in. tabliczki z herbem miasta i napisem "pokoje gościnne". Są one gwarancją, że kwatery spełniają odpowiednie wymogi.- Przybyło tych oficjalnych kwaterodawców, ale to ciągle kropla w morzu potrzeb - wyznaje radny Majcher. - Niestety, nieoficjalne, tańsze zazwyczaj kwatery są górą. A turyści, których skusiła tania kwatera, z "nieoficjalnym" standardem nie mają się potem gdzie poskarżyć.

Władze miasta nie do końca jednak są bez winy, a to dzięki radnym, którzy przyjęli uchwałę, że jeśli masz nie więcej niż trzy pokoje, to nie musisz zgłaszać nigdzie działalności- mówi rodowity zakopiańczyk. - Mój znajomy przez to się rozwiódł ze swoją babą. Bo dzięki temu mogli bez podatku i zgłaszania wynajmować już 6 pokoi. Kombinują ludzie, jak mogą! (PAP)

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)