PolskaZakończyła się operacja 4-letniej Lenki. Serce dziecka pracuje samodzielnie

Zakończyła się operacja 4‑letniej Lenki. Serce dziecka pracuje samodzielnie

Serce 4-letniej Lenki pracuje już samodzielnie. Podczas operacji w Centrum Zdrowia Dziecka kardiochirurdzy usunęli sztuczną komorę, która przez pół roku podtrzymywała dziewczynkę przy życiu. Była to pierwsza taka operacja w kraju i jedna z kilku pierwszych na świecie.

Zakończyła się operacja 4-letniej Lenki. Serce dziecka pracuje samodzielnie
Źródło zdjęć: © PAP | Tomasz Gzell

29.11.2012 | aktual.: 29.11.2012 18:31

4-letniej Lence, której serce zostało uszkodzone przez proces zapalny, wszczepiono sześć miesięcy wcześniej wspomaganie lewej komory serca. Zazwyczaj dzieci ze sztuczną komorą czekają na dawcę i przeszczep serca. Dzięki przeprowadzonej operacji dziewczynka ma szansę na uniknięcie przeszczepu i późniejszych konsekwencji, jakie się z tym wiążą.

Jak wyjaśnił podczas briefingu przed operacją prof. Bohdan Maruszewski z Kliniki Kardiochirurgii Centrum Zdrowia Dziecka dziewczynka spełniała wszelkie kryteria przewidziane przez procedury, więc lekarze podjęli próbę odłączenia urządzenia, naprawienia uszkodzeń serca oraz pozostawienie go do podjęcia samodzielnej pracy (przez pół roku mięsień sercowy miał czas się zregenerować). Zabieg wyszczepienia lewej komory przeprowadzany był jedynie kilka razy w skali świata.

Operacja trwała cztery godziny

Najpierw odłączono sztuczną lewą komorę - własne serce 4-letniej Lenki podjęło pracę. Lekarze odczekali około dwóch godzin. Gdyby w tym momencie okazało się, że serce dziecka nie jest wystarczająco wydolne, dziewczynka zostałaby ponownie podłączona do aparatury i czekała na przeszczep serca. Okazało się jednak że można podjąć próbę całkowitego usunięcia wspomagania.

Około 16.15 (łącznie po ok. czterech godzinach) zakończyła się zasadnicza część operacji.

Prawie półtorej godziny później, po zamknięciu klatki piersiowej dziewczynkę przeniesiono na Oddział Intensywnej Opieki Medycznej. Na razie będzie oddychała przez rurkę przy pomocy respiratora.

Lekarze są "dobrej myśli"

Profesor Maruszewski powiedział, że jest dobrej myśli, ale "przestanie się martwić dopiero za kilka dni", gdy Lenka zostanie odłączona od respiratora. Profesor jeszcze nie wie co powie Lence, gdy odzyska przytomność. - Ale na pewno będzie to coś miłego i ciepłego - zaznaczył.

Pytany, co ta operacja oznacza dla współczesnej polskiej medycyny, prof. Maruszewski wskazał na konieczność istnienia placówek wysokospecjalistycznych, takich jak CZD. - W nowoczesnym społeczeństwie niezbędne są procedury wysokospecjalistyczne, stosowane tam, gdzie zawodzą inne metody leczenia. Tylko w takim ośrodku jak ten było możliwe zarówno wszczepienie sztucznej komory, jak i długotrwałe utrzymanie dziewczynki przy życiu i uniknięcie powikłań - podkreślił.

Zdaniem profesora procedury wysokospecjalistyczne muszą być nadal finansowane w taki sposób, jak dotychczas - ze środków ministra zdrowia. Zmiana sposobu finansowania prowadziłaby do ograniczenia dostępności procedur wysokospecjalistycznych.

Choć za wcześnie jeszcze na wiążące deklaracje, podobny zabieg wyszczepienia czeka zapewne 9-letniego Mateusza, który dzięki sztucznej lewej komorze żyje już od ośmiu miesięcy - dwa miesiące dłużej niż Lenka. Podobnie jak w przypadku operowanej dziś dziewczynki, pierwszym krokiem będzie odłączenie lewej komory bez jej wyszczepienia - aby sprawdzić, czy serce podejmie pracę . Jeśli serce okaże się sprawne, są szanse na uniknięcie konieczności przeszczepu.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (25)