Zakończył się strajk w fabryce Opla w Bochum
Trwający od czwartku dziki strajk w fabryce Opla w Bochum został w środę zakończony. Decyzję o przerwaniu protestu podjęto na ogólnym zebraniu załogi.
20.10.2004 | aktual.: 20.10.2004 16:28
Strajk wybuchł spontanicznie na wiadomość, że właściciel Opla, koncern General Motors, zamierza znacznie zredukować zatrudnienie we wszystkich zakładach na terenie Niemiec.
Jak poinformował przewodniczący rady zakładowej fabryki w Bochum, Dietmar Hahn, produkcja zostanie wznowiona o godzinie 15.00. W trakcie głosowania 6400 pracowników opowiedziało się za przerwaniem strajku, zaś 1700 było przeciw. Łącznie w Bochum Opel zatrudnia 9600 ludzi.
Postawione pracownikom pytanie brzmiało dosłownie: "Czy rada zakładowa ma kontynuować negocjacje z kierownictwem i czy praca ma być wznowiona?"
Zatrudnieni w Bochum zatrzymali taśmy produkcyjne w miniony czwartek na znak protestu przeciwko ogłoszonym przez GM planom oszczędnościowym. Przewidują one likwidację do 2006 roku 10 tysięcy miejsc pracy w niemieckich fabrykach koncernu. W Bochum i w Ruesselsheim pracę ma stracić po 4 tysiące osób. Celem GM są oszczędności w wysokości pół miliarda euro rocznie.
"Dziki" strajk w Bochum spowodował zakłócenia w produkcji w innych fabrykach GM. Zakłady wytwarzające samochody marki Vauxhall Astra w Ellesmere Port w Wielkiej Brytanii przerwały w środę produkcję z powodu braku dostaw podzespołów.
Brytyjski zakład jest już trzecią europejską - po belgijskiej Antwerpii i niemieckim Ruesselsheim - fabryką należącą do macierzystego koncernu General Motors, która zmuszona została do zatrzymania taśm produkcyjnych.
Według uzyskanych przez telewizje ARD informacji, uczestnicy protestu w Bochum nie otrzymają wynagrodzenia za nieprzepracowane dni.
W wiecach solidarnościowych zorganizowanych we wtorek z inicjatywy związków zawodowych uczestniczyło w Niemczech i kilku innych krajach europejskich ponad 50 tysięcy osób. Przez Bochum przeszło 20 tysięcy mieszkańców miasta, którzy domagali się odwołania programu redukcji zatrudnienia.
Od początku tygodnia w Ruesselsheim trwają rozmowy pomiędzy kierownictwem koncernu GM a radą zakładową i związkami zawodowymi na temat przyszłości fabryk Opla na terenie Niemiec. Zdaniem Dietmara Hahna, rozmowy stanowią "dobrą podstawę" do dalszych negocjacji. Celem rozmów jest wdrożenie programu, który zapewni fabrykom w Bochum i Ruesselsheim konkurencyjność po roku 2010. Chodzi także o to, by zapowiedzianej redukcji zatrudnienia towarzyszył program osłon socjalnych.