Zakończył się proces za zabójstwo nastolatka
Kar dożywocia i 25 lat więzienia zażądał prokurator dla dwóch oskarżonych o zabójstwo ze szczególnym
okrucieństwem 18-letniego chłopaka. Przed Sądem Okręgowym w
Białymstoku zakończył się proces w tej sprawie. Wyrok
zostanie ogłoszony 16 maja.
09.05.2006 | aktual.: 09.05.2006 16:36
Do zbrodni doszło we wrześniu ub. roku w Białymstoku. Prokuratura zarzuciła oskarżonym, że przez kilka godzin znęcali się nad 18- latkiem, zadawali ciosy nożem i siekierą, a po zabójstwie zwłoki próbowali spalić w ognisku. Oskarżeni mają 19 i 20 lat. Znali swoją ofiarę.
Obrońca jednego z oskarżonych wnosił o łagodniejszy wymiar kary ze względu na młody wiek swojego klienta; oskarżony przyznał się do zarzutów. Adwokat drugiego oskarżonego wnosił natomiast, by sąd wymierzył karę nie za zabójstwo, ale za zacieranie śladów zbrodni, bo tylko do tego przyznał się drugi z oskarżonych.
Obaj oskarżeni przeprosili rodziców zamordowanego chłopaka. Rodzice chcą dla oskarżonych surowej kary. Prokurator chce, żeby oskarżeni wpłacili wspólnie na rzecz rodziców zamordowanego 50 tys. zł.
Dla odpowiadających także w tej sprawie dwóch innych mężczyzn, oskarżonych o nakłanianie do zabójstwa i nieudzielenie pomocy pobitemu, prokurator zażądał kar - 10 lat więzienia oraz roku i pięciu miesięcy pozbawienia wolności.
Nie wiadomo dokładnie, jakie były motywy zabójstwa 18-latka. Jak ustalono w śledztwie, najpierw doszło do kłótni przy alkoholu i pobicia jednego z uczestników imprezy. Potem sprawcy zaciągnęli go za zabudowania (mógł już wtedy być nieprzytomny), na pobliską łąkę, i zaczęli się nad nim znęcać. Używali paralizatora, noża; zadali dziesięć ciosów siekierą. Potem zwłoki próbowali spalić, rozpalając na nich ognisko. Prokuratura przyjęła, że motywem były porachunki jednego ze sprawców z zamordowanym. Miał mu zarzucić, że "go sprzedał" policji.
Zarówno oskarżeni o zbrodnię, jak i ofiara, znani byli policji wcześniej z innych przestępstw - pobić, włamań i rozbojów.