Zakończył się proces szefów łódzkiej tzw. ośmiornicy
Kary dożywotniego więzienia domaga się prokurator dla czterech oskarżonych, w tym dwóch domniemanych szefów łódzkiej tzw. ośmiornicy, odpowiadających w głównym procesie w tzw. wątku
kryminalnym łódzkiej mafii. Prokuratura zarzuca im udział w
związku przestępczym o charakterze zbrojnym, zabójstwo i porwania
biznesmenów.
09.05.2006 | aktual.: 09.05.2006 17:16
Dla pozostałych dziewięciu oskarżonych prokurator żąda kar od 10 miesięcy do 12 lat pozbawienia wolności. Przed łódzkim sądem okręgowym zakończył się we wtorek trwający od niemal trzech lat proces w tej sprawie. Strony rozpoczęły mowy końcowe.
Prokurator Małgorzata Glapska-Dudkiewicz chce kary dożywocia dla domniemanych szefów "ośmiornicy" Tadeusza M. pseud. Tato i Mariusza K., ich "prawej ręki" Krzysztofa J. ps. Jędrzej oraz Wojciecha S. Chce także, aby mogli się oni ubiegać o przedterminowe warunkowe zwolnienie dopiero po 25 latach więzienia.
Są oni oskarżeni m.in. o współudział w zabójstwie znanego łódzkiego gangstera "Grubego Irka" oraz zlecenie zabójstwa Nikodema S. ps. Nikoś - domniemanego szefa trójmiejskiego świata przestępczego. "Jędrzej" odpowiada w tym procesie także za ucieczkę z gmachu łódzkiego sądu, do której doszło w maju 2002 roku.
Wobec dwóch oskarżonych, którzy współpracowali z prokuraturą - Marcina B. i domniemanego szefa ramienia zbrojnego mafii Marka W. - oskarżyciel wnioskowała o zastosowanie nadzwyczajnego złagodzenia kary i wymierzenie im 10 miesięcy i dwóch lat więzienia.
Prokurator wniosła także o zobowiązanie oskarżonych do zapłacenia kosztów procesu i naprawienia szkody na rzecz porwanych przez nich biznesmenów w łącznej wysokości 3,2 mln zł. Chce również, aby wyrok został podany do publicznej wiadomości.
Zdaniem Małgorzaty Glapskiej-Dudkiewicz, przewód sądowy potwierdził ustalenia śledztwa, a wśród dowodów są m.in. zeznania niektórych świadków incognito, wyjaśnienia kilku oskarżonych, w tym "Jędrzeja" które - według niej - były "niemal koronnym dowodem dla prokuratury", a także zeznania świadków koronnych w innych postępowaniach, m.in. Jarosława S. pseud. Masa oraz Marka B."Rudego".
Na kolejnych rozprawach głos zabiorą obrońcy. Wyrok ma zapaść pod koniec maja.
Proces toczy się w największej sali sądu, przy zastosowaniu szczególnych środków bezpieczeństwa. Wśród oskarżonych pięciu ma kategorię "N", czyli szczególnie niebezpiecznych przestępców. Większość zasiada za kuloodpornymi szybami. Prokuratura oskarżyła gangsterów o współudział w zabójstwie w Wigilię 1997 r. jednego z szefów łódzkiego świata przestępczego Ireneusza J. pseud. Gruby Irek, który zaczął zagrażać wpływom szefów mafii. Bezpośrednim wykonawcą zlecenia był płatny zabójca z Ukrainy o pseud. Pasza, który po jego wykonaniu został zamordowany.
Zarzuca się im również zlecenie zabójstwa "Nikosia" - domniemanego szefa trójmiejskiego świata przestępczego. Według ustaleń prokuratury, na początku 1998 r. łódzka mafia uprowadziła dla okupu biznesmena z Opoczna. Po uwolnieniu poprosił on o pomoc w odzyskaniu pieniędzy Nikodema S. Ten uprowadził sprawców porwania. Łódzka grupa, chcąc zatrzymać pieniądze, postanowiła zlikwidować "Nikosia". Śledztwo wykazało, że osoby, które przyjęły zlecenie, nie wykonały go, a gangstera zabił ktoś inny.
Grupie zarzuca się również uprowadzenia biznesmenów z Opoczna, Tomaszowa Mazowieckiego i Konstantynowa Łódzkiego. Gangsterzy wymusili za nich okupy w łącznej wysokości ponad 3 mln zł.
Łódzka "ośmiornica" - to związek przestępczy, wykryty przez organa ścigania w czerwcu 1999 roku. Zajmowała się przestępstwami gospodarczymi i podatkowymi, ale miała też na swoim koncie zabójstwa, napady i uprowadzenia dla okupu.
W maju przed sądem zakończyć się ma także proces grupy nazywanej ramieniem zbrojnym łódzkiej mafii. 15 osób odpowiada m.in. za trzy zabójstwa, podkładanie ładunków wybuchowych i porwania. W tym procesie prokurator domaga się dożywocia dla siedmiu oskarżonych.