Zakończył się festiwal poświęcony Ingmarowi Bergmanowi
Dwudniowa impreza pod nazwą "Niech żyje
Bergman!" zakończyła się w niedzielę w Sztokholmie. Zamykającym
elementem festiwalu będzie nocna, niemal kinowa projekcja
"Sarabandy", ostatniego telewizyjnego filmu zmarłego w tym roku w
wieku 89 lat wielkiego reżysera szwedzkiego.
07.10.2007 | aktual.: 08.10.2007 09:29
Galeria
[
]( http://wiadomosci.wp.pl/zmarl-ingmar-bergman-6038716375188609g )[
]( http://wiadomosci.wp.pl/zmarl-ingmar-bergman-6038716375188609g )
Zmarł Ingmar Bergman
W ciągu dwóch dni publiczność obejrzała 15 pełnometrażowych, cztery telewizyjne i dziesiątki krótkich filmów autorstwa Bergmana - od młodzieńczych reklam kinowych po np. film dokumentalny o bałtyckiej wyspie Faroe, na której mieszkał, na której zmarł i na której został pochowany Ingmar Bergman.
Odczyty, dyskusje, wystawy i oczywiście projekcje filmów Bergamana i o Bergmanie składały się na program przygotowany głównie przez Szwedzki Instytut Filmowy. Projekcje prezentowali aktorzy grający u Bergmana, m.in. Harriet Anderson. Przyjechała też do Sztokholmu i mówiła o swych związkach z reżyserem francuska aktorka Jeanne Moreau, która wystapiła w 130 filmach.
Nigdy jednak nie zagrała u Bergmana. Znali się natomiast dobrze i Szwed napisał specjalnie dla niej w latach 60. scenariusz filmu pt. "L`amour monstre", który jednak z różnych przyczyn nigdy nie powstał.
Festiwalowe projekcje odbywały się w kilku kinach stołecznych. W jednym z nich nastąpiło w sobotę rano otwarcie imprezy. Połączono je z pokazem, powiększonych do dużych rozmiarów, dwóch znaczków poświęconych reżyserowi, które wyemituje Poczta Szwedzka.
Znaczki były przygotowywane na jubileusz 90. urodzin reżysera. Mimo śmierci Bergmana zdecydowano się jednak je wydać na początku przyszłego roku.
Jeden znaczek to portret reżysera. Drugi oparty jest na zdjęciu zrobionym podczas kręcenia najbardziej lubianego przez samego twórcę filmu pt. "Fanny i Alexander". Przedstawia ono Ingmara Bergmana stojącego wśród aktorów ubranych w XIX-wieczne stroje i wydającego im polecenia tuż przed uruchomieniem kamery. Podczas sobotniego pokazu, na sali było obecnych wiele osób, które mogły rozpoznać się na tym znaczku.
Michał Haykowski