Zakończono poszukiwania żeglarza z jachtu "Rzeszowiak"
Z powodu silnego sztormu zakończono
poszukiwania 60-letniego żeglarza z jachtu "Rzeszowiak", który we
wtorek wypadł za burtę i zaginął na Bałtyku, na wodach
terytorialnych Rosji. Dziewięciu pozostałych członków załogi
jachtu zostało uratowanych i trafiło do gdańskich szpitali. Ich
życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
10.08.2005 | aktual.: 10.08.2005 15:43
Rzecznik Morskiej Służby Poszukiwania i Ratownictwa (MSPiR) Mirosława Więckowska powiedziała w środę, że o zakończeniu o godz. 12 trwającej 16 godzin akcji zadecydował jej koordynator - Centrum Ratownictwa Morskiego z Kaliningradu w Rosji.
Zaginionego, jednego z kapitanów jachtu Stanisława M. z 30-letnim stażem żeglarskim, nie udało się odnaleźć.
Od środowego ranka do południa rejon tragedii przeszukiwały norweski prom i statek handlowy, który był w pobliżu miejsca zdarzenia. Z powodu silnego wiatru ratownicy polscy i szwedzcy nie mogli używać uczestniczących wcześniej w akcji śmigłowców.
Dramat załogi jachtu rozpoczął się we wtorek późnym popołudniem podczas sztormu.
Według informacji polskich służb ratowniczych przekazanych, jednostka należąca do Rzeszowskiego Okręgowego Związku Żeglarskiego (ROZŻ) zaczęła nabierać wody ok. 50 mil morskich na północny wschód od Władysławowa na wodach rosyjskich. Podczas silnego sztormu za burtę wypadło dwóch żeglarzy.
Szwedzcy ratownicy, którzy odebrali sygnał SOS wysłali śmigłowce. Na pomoc wyruszył też przepływający w pobliżu prom norweski "Finlandia". Po uzyskaniu informacji z centrum ratowniczego w Kaliningradzie na miejsce zdarzenia poleciał śmigłowiec Marynarki Wojennej RP.
Rzecznik MSPiR informowała w środę rano PAP, że jednego z żeglarzy, którzy wpadli do wody we wtorek wieczorem, wydobyto z morza, a śmigłowiec MW przetransportował go do szpitala w Gdańsku. Według informacji przekazanych MSPiR przez Szwedów, zaginiony 60- latek został przygnieciony burtami jachtu i promu uczestniczącego w akcji.
W środę rano do gdańskich szpitali trafiło pozostałych ośmiu członków załogi. Siedmiu z nich przyleciało szwedzkim śmigłowcem ratowniczym, a jeden polskim. Życiu 9 rozbitków w wieku od 19 do 60 lat, w tym trzech kobiet, przebywających w szpitalach nie zagraża niebezpieczeństwo. Są wyziębieni i wystraszeni.
Ryszard Mrzygłód z ROZŻ powiedział, że do Gdańska wyjechali żeglarze ze związku, bowiem chcą być w tej chwili razem z członkami załogi jachtu. Dodał, że zamierzają przywieźć ich do Rzeszowa.
14 metrowy, wykonany ze stali jacht "Rzeszowiak" zwodowany został w 2000 r. Należąca do ROZŻ jednostka odbywała rejs szkoleniowo- stażowy. 30 lipca wypłynęła z Gdańska, gdzie miała wrócić w czwartek lub piątek.