Zakończono poszukiwania jachtu "Zefir"
• W poniedziałek wieczorem zakończono aktywne poszukiwania jachtu "Zefir"
• Do tej pory nie udało się ustalić miejsca jego zatonięcia
• Jednostka zatonęła w niedzielę wieczorem na Morzu Bałtyckim
Zgłoszenia dokonał potrzebujący pomocy członek załogi, który nadał sygnał SOS, będąc już w wodzie. Mężczyzna nadał sygnał pomocy nadajnikiem UKF. Nie był w stanie powiedzieć, gdzie się znajduje. Załogant nie miał przy sobie boi lokacyjnej ani żadnego z urządzeń, które mogłoby naprowadzić służby ratunkowe na jego kierunek.
- Do tej pory nie pojawił się żaden element żaglowca, jak na przykład koło ratunkowe, dzięki któremu moglibyśmy ustalić miejsce jego zatonięcia. Jeśli tylko coś się pojawi na wodzie - podejmiemy akcję - powiedziała rzeczniczka Morskiego Ratowniczego Centrum Koordynacyjnego w Gdyni Mirosława Więckowska.
"Zefir" wypłynął w niedzielę po godz. 19 z portu w Świnoujściu. Na jachcie był jeden załogant. Celem rejsu był port Nexo na wyspie Bornholm. Żaglowiec nie był wyposażony w systemy lokalizacji i identyfikacji jednostek pływających (AIS oraz EPIRG).
W akcji poszukiwawczej brały udział jednostki nawodne "Pasat" oraz "Cyklon" Morskiej Służby Poszukiwania i Ratownictwa, a także patrolowiec Straży Granicznej. Wykorzystywane były również jednostki napowietrzne: śmigłowiec Marynarki Wojennej oraz samolot "Bryza".