Zakończono akcję na Bałtyku, rybaka nie odnaleziono
Przed południem, w odległości 12 mil morskich na północny-zachód od portu w Darłowie, zatonęła łódź rybacka. Z tonącej jednostki udało się ewakuować 8 z 9 płynących nią osób. Akcja poszukiwawcza jednego zaginionego rybaka zakończyła się niepowodzeniem.
Jak poinformował Maciej Zawadzki, starszy inspektor z Morskiego Ratowniczego Centrum Koordynacyjnego Morskiej Służby Poszukiwana i Ratownictwa w Gdyni sygnał SOS nadano z rybackiej łodzi o godz. 11.09. - Osiem uratowanych osób podjęły znajdujące się w pobliżu inne rybackie jednostki. Do poszukiwań zaginionego SAR skierował statek ratowniczy SAR - 1500 "Tajfun" i łódź ratowniczą R-26 z bazy w Darłowie.
W poszukiwaniach uczestniczył też śmigłowiec Marynarki Wojennej i samolot Straży Granicznej - powiedział Zawadzki. Śmigłowiec W-3RM rozpoczął akcję o godzinie 11:40. O godzinie 14:10 akcję przejął śmigłowiec ratowniczy Mi-14 PS. Poszukiwano jednej osoby. O godzinie 17:17 w uzgodnieniu z Morskim Ratowniczym Centrum Koordynacyjnym samolot wycofano z akcji ratowniczej.
Do chwili wycofania śmigłowca z rejonu poszukiwań zaginionej osoby nie odnaleziono.
W momencie zatonięcia łodzi oraz poszukiwań na Bałtyku panowały bardzo dobre warunki. Stan morza wynosił 1, siła wiatru początkowo wynosiła 2-3, potem było bezwietrznie.
Przyczyny zatonięcia łodzi nie są znane. Ze wstępnych ustaleń Urzędu Morskiego w Słupsku wynika, że jednostka poszła na dno rufą i zatonęła w ciągu jednej minuty.
- Z tego co wiem, był to dziewiczy rejs tej prywatnej 8-9 metrowej łodzi przerobionej na jacht motorowy o nazwie "Mariola" - powiedział Mirosław Krajewski, zastępca dyrektora ds. inspekcji morskiej Urzędu Morskiego w Słupsku.
Na razie nie wiadomo, czy wrak łodzi będzie podnoszony z dna. - Z punktu widzenia bezpieczeństwa żeglugi nie jest to konieczne, bo łódź leży na tyle głęboko, że nie stanowi zagrożenia. Może na wydobycie łodzi zdecyduje się armator jednostki lub zarządzi to Izba Morska, która będzie prowadzić postępowanie w sprawie tego wypadku - dodał Krajewski.