Zakończenie I części procesu Miloszevicia
Slobodan Miloszević w Hadze (AFP)
W Hadze kończy się w środę pierwsza część procesu Slobodana Miloszevicia obejmująca zbrodnie popełnione w 1999 roku w Kosowie.
Prokuratura zapowiedziała przekazanie sędziom "materiałów administracyjnych". Następnie - po dwutygodniowej przerwie - haski trybunał zajmie się zbrodniami popełnionymi w Chorwacji i Bośni, o które także jest oskarżony były prezydent Jugosławii. Jego proces rozpoczął się w Hadze 12 lutego.
W pierwszej części procesu sędziowie haskiego trybunału przesłuchali w ciągu 95 dni ponad 120 świadków prokuratury, którzy osobiście przyjechali do Hagi. Przesłuchano też nieznaną liczbę tzw. świadków chronionych, którzy zeznawali za zamkniętymi drzwiami, albo zostali przesłuchani w miejscu zamieszkania.
Przedstawiono ponad 300 materiałów: oświadczenia, taśmy wideo, mapy, wykresy. Opinie obserwatorów trybunału co do ich wartości są podzielone. Niektórzy wątpią, czy prokuraturze udało się przedstawić mocne dowody na to, że ówczesny prezydent Jugosławii osobiście wydał rozkaz przeprowadzenia czystek etnicznych w Kosowie, albo że wiedział o nich, ale nic nie zrobił aby im zapobiec.
Kilku tzw. decydujących świadków prokuratury odmówiło zeznań, inni je zmienili podtrzymując wersję oskarżonego. Miloszević uważa, że w Kosowie ludzie ginęli w wyniku bombardowań NATO oraz starć zbrojnych z Wyzwoleńczą Armią Kosowa - UCzK.(miz)