PolskaZakładnicy na wakacjach w Bułgarii

Zakładnicy na wakacjach w Bułgarii

Dolnośląscy turyści przebywający w Bułgarii,
klienci upadłego biura SDS Holidays Polska z Poznania, mówią o
sobie: "Jesteśmy zakładnikami i nie wiadomo, co z nami będzie".

30.07.2003 | aktual.: 30.07.2003 13:05

Biuro SDS Holidays Polska, mające siedzibę w Poznaniu, a oddziały w całym kraju, ogłosiło we wtorek upadłość. Nieoficjalnie wiadomo, że właściciel, obywatel Turcji, zniknął.

W Słonecznym Brzegu w Bułgarii przebywa około 300 turystów z Dolnego Śląska. Wiadomość o ogłoszeniu upadłości biura SDS Holidays dotarła do nich wieczorem we wtorek. "Byliśmy zaskoczeni, ale dopiero w środę okazało się, że sytuacja jest naprawdę poważna. Właściciele hoteli, w których mieszkamy, żądają od nas pieniędzy za noclegi. Okazało się, że biuro nic im nie zapłaciło" - powiedziała jedna z turystek, dziennikarka Polskiego Radia Wrocław Sylwia Chmielarz.

Dodała, że Bułgarzy za pokój żądają od 100 do 200 zł. Dolnośląskim turystom na zapłatę dano czas do godziny 16. "Nie zamierzamy nic płacić. Dla części turystów to praktycznie koniec pobytu. Mieliśmy wyjechać stąd w piątek. Natomiast najgorsze jest to, że nie mamy naszych paszportów. Dysponują nimi Bułgarzy. Natomiast ich nie obchodzą nasze kłopoty. Oni chcą pieniędzy" - powiedziała.

Poszkodowani klienci nieuczciwej firmy twierdzą, że polski konsulat w ogóle się z nimi nie skontaktował. "Oburzeni ludzie mówią, że w razie kłopotów niemieckich czy austriackich turystów konsulaty od razu pomagają. Nas tymczasem nawet nikt nie odwiedził" - dodała zdenerwowana turystka.

Natomiast przedstawiciele wielkopolskiego urzędu wojewódzkiego, którzy organizują pomoc dla klientów biura, poinformowali, że dzięki pracy polskich konsulów udało się uspokoić właścicieli hoteli w Bułgarii i na Krecie. Po wielogodzinnych negocjacjach turyści nie zostali wyrzuceni na bruk.

Najlepsza sytuacja jest w Turcji, bo tam właściciel biura, obywatel tego kraju, opłacił hotele, więc część turystów będzie mogła pozostać do końca turnusu. Pierwsza grupa wraca w środę czarterem LOT-u, druga pozostanie jeszcze tydzień.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)