Zakazaliśmy produkcji termometrów, kupujemy buble
Od ubiegłego roku na terenie Wspólnoty Europejskiej nie wolno produkować i sprzedawać termometrów rtęciowych, bo są podobno szkodliwe dla zdrowia. Rynek zalał więc elektroniczny szmelc, głównie z Chin, nieszkodliwy, ale niedokładny - informuje "Dziennik Polski".
12.11.2010 | aktual.: 12.11.2010 06:47
Urzędnicy z Brukseli tłumaczyli, że rynek w szybkim czasie zaoferuje termometry elektroniczne pokazujące wysokość temperatury znacznie szybciej niż rtęciowe. Rynek zadziałał. Hurtownie i supermarkety zostały zasypane termometrami, najczęściej chińskimi, niedokładnymi i praktycznie zupełnie nieprzydatnymi.
Placówki medyczne, po pierwszych doświadczeniach z tanimi termometrami elektronicznymi, decydują się na droższe w nadziei, że będą dokładniejsze. Te mają jednak taką wadę, że prawie zawsze pokazują tę samą, bardzo niską temperaturę, 35-36 stopni. Jeśli pomiar budzi poważne wątpliwości, trzeba pacjenta podłączyć do kardiomonitora, pokazującego dokładną temperaturę.