ŚwiatZakaz wkraczania do miejsc kultu dla wojska w Iraku

Zakaz wkraczania do miejsc kultu dla wojska w Iraku

Nowy iracki minister obrony Sadun al-Dulejmi zabronił wojsku wkraczać na teren miejsc kultu i do
kampusów uniwersyteckich. Może to być pojednawczy gest wobec
arabskich sunnitów, których duchowni skarżyli się w ostatnich
tygodniach, że są prześladowani przez siły bezpieczeństwa.

"Minister rozkazał, aby siły zbrojne przestały dokonywać obław w meczetach, husajnijach [meczetach szyickich], kościołach i innych miejscach kultu" - głosi komunikat ministerstwa, opublikowany w poniedziałek.

Ministerstwo podkreśliło, że decyzję tę, która odnosi się także do miasteczek uniwersyteckich, podjęto po "rewizjach, podczas których terroryzowano wiernych i aresztowano imamów". Takie akcje są "sprzeczne z zasadami religii muzułmańskiej" oraz "wartościami i zasadami, na których chcemy budować nowy Irak".

Rozkaz poniedziałkowy jest jednym z pierwszych posunięć Dulejmiego, arabskiego sunnity, powołanego na szefa resortu obrony 8 maja. 51-letni Dulejmi był do 1984 roku oficerem irackich sił bezpieczeństwa, ale potem zerwał z reżimem Saddama Husajna i uciekł do Arabii Saudyjskiej.

Ugrupowania szyickie i kurdyjskie, które dominują w parlamencie irackim, zgodziły się dać Dulejmiemu tekę obrony, aby przyciągnąć do rządu arabską mniejszość sunnicką, za Saddama uprzywilejowaną, a teraz ciężko przeżywającą utratę dawnych wpływów.

Liczne stowarzyszenia religijne, zwłaszcza Rada Ulemów, która skupia duchownych sunnickich, od dawna skarżą się na rewizje w meczetach i dokonywane tam "samowolne aresztowania".

Tymczasem politycy sunniccy wyrazili w poniedziałek zadowolenie z apelu sekretarz stanu USA Condoleezzy Rice o szerszy udział społeczności arabskosunnickiej w życiu politycznym Iraku.

Rice, która odwiedziła w niedzielę Bagdad, skierowała ten apel do rządu Ibrahima Dżafariego, przywódcy szyickiej partii Dawa. Występując razem z Dżafarim na konferencji prasowej powiedziała, że "w procesie politycznym powinny uczestniczyć wszystkie strony" i podkreśliła zwłaszcza potrzebę włączenia "wszystkich stron" do prac nad stałą konstytucją Iraku.

W 36-osobowym rządzie Iraku arabscy sunnici dostali siedem stanowisk, czyli proporcjonalnie do swej liczebności (stanowią 20% mieszkańców kraju). Jednak poza tym reprezentacja arabskich sunnitów we władzach jest niewielka, bo szyici i Kurdowie odrzucają wielu kandydatów sunnickich jako ludzi zbyt związanych z dawnym reżimem.

"New York Times" pisał w piątek, że rząd George'a W. Busha jest "bardzo rozczarowany", iż w 55-osobowej komisji konstytucyjnej znalazło się tylko dwóch arabskich sunnitów.

Źródło artykułu:PAP

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (0)