Zakaz sprzedaży sklonowanych zwierząt?
Kalifornijski polityk obiecał wprowadzenie w tym stanie jeszcze tym tygodniu zakazu sprzedaży sklonowanych zwierząt, co położyłoby kres planom firmy, która chce produkować repliki domowych ulubieńców - pisze Reuter.
Zakaz taki jest potrzebny, ponieważ technologia klonowania nie jest objęta przepisami, a z drugiej strony schroniska dla zwierząt są przepełnione i wprost pękają w szwach - uważa Lloyd Levine.
Propozycja Levine'a wiąże się z faktem, że w grudniu firma Genetic Savings and Clone z Sausalito ogłosiła, że za sklonowanie kota życzy sobie 50 tysięcy dolarów. Poinformowała też, że już sklonowała kociaka dla klientki z Teksasu. Kotka nazwano imieniem Mały Nicky na pamiątkę kocura, którego jest klonem.
Dlaczego płacić 50 tysięcy dolarów za kota? - pyta Levine. I dodaje - Nie będziemy zakazywać badań naukowych. Zabronimy po prostu wykorzystywania ludzi.
Tymczasem prywatna firma z Sausalito, która chce klonować na zamówienie, twierdzi, że ma już cztery kocie klony w różnych stadiach rozwoju na swoim koncie i pracuje nad usługą klonowania psów.
Proponowany zakaz opiera się na mitach i fantastyce naukowej i ani nie poprawi losu zwierząt, ani nie służy interesom konsumentów - powiedział rzecznik Genetic Savings and Clone, Ben Carlson.
Mały Nicky, podobnie jak jego poprzednicy - kotki Tabouli i Baba Ganoush - został sklonowany metodą Chromatin Transfer (CT). Jest to zmodyfikowana wersja procesu, który zastosowano do sklonowania owieczki Dolly.