Zakaz spożywania alkoholu zdenerwował mieszkańców. Aby go ominąć wybudowali własną wyspę
Na nowozelandzkim półwyspie Coromandel wprowadzono w okresie noworocznym prohibicję. Przepis oburzył lokalnych imprezowiczów, którzy za wszelką cenę chcieli zorganizować sobie zakrapianego sylwestra pod gołym niebem.
Powodem wprowadzenia zakazu był to, że w poprzednich latach policja zatrzymywała wielu pijanych nastolatków, dlatego tuż przed ostatnim sylwestrem władze postanowiły wprowadzić zakaz i tym samym zapewnić mieszkańcom większe bezpieczeństwo.
Jednak nie wszyscy zaakceptowali nowe przepisy. Grupka kreatywnych osób wpadła na nietypowy pomysł. W czasie odpływu zbudowali kopiec, na który przynieśli ławki, stół i przenośną lodówkę. W rozmowie z lokalnymi mediami żartowali, że wypłynęli na wody międzynarodowe, aby ominąć ograniczenia wprowadzone przez władze i tym samym uniknąć płacenia grzywny (około 600 złotych).
Policja przyznała, że pomysł był kreatywny: "Gdybym wiedział wcześniej, pewnie bym się do nich przyłączył" - zażartował John Kelly, dowódca lokalnej policji. Incydent został potraktowany z przymrużeniem oka, ale jednocześnie funkcjonariusze ogłosili, że przed kolejny Sylwestrem dopracują przepisy.