Zakaz palenia w miejscach publicznych w Anglii i Walii
Niedziela jest w Anglii i Walii pierwszym dniem
ustawowego zakazu palenia w miejscach publicznych. Zakaz,
uzasadniany dążeniem do zmniejszenia zachorowalności na raka w
grupie tzw. biernych palaczy, od pewnego czasu obowiązuje już w
Szkocji i Irlandii Północnej.
01.07.2007 | aktual.: 01.07.2007 16:47
W przededniu wejścia w życie zakazu w pubach i nocnych klubach organizowano specjalne wieczory dla palaczy, upamiętniające ostatni dzień dozwolonego prawem palenia w lokalach publicznych. Palono do woli papierosy, cygara i fajki.
Tymczasem organizacja "Wolność Wyboru" podała brytyjski rząd do sądu argumentując, iż zakaz jest sprzeczny z europejską konwencją praw człowieka.
Antynikotynowe lobby w Wielkiej Brytanii ocenia, iż około 600 osób rocznie umiera tylko dlatego, że jest narażonych na bierne wchłanianie dymu tytoniowego. Co do samych palaczy to coraz częściej podnoszą się głosy, że publiczna służba zdrowia nie powinna mieć obowiązku ich leczenia.
Usuwamy z powietrza 50 rakotwórczych związków chemicznych, co z pewnością przysłuży się zmniejszeniu ryzyka zachorowania na raka - uważa naczelny lekarz kraju Liam Donaldson.
Minister zdrowia Alan Johnson liczy na to, iż zakaz palenia w miejscach publicznych nie tylko poprawi ogólny stan zdrowia Brytyjczyków, ale spowoduje, iż mniej ludzi będzie sięgać po papierosa. Cynicy pytają: a co stanie się z przychodami rządu, straconymi z akcyzy na papierosy?
Pewną rekompensatą strat okażą się zapewne grzywny, które będą wymierzane palaczom łamiącym zakaz. Standardowa stawka wynosi 50 funtów, zmniejszana do 30, jeśli kara zostaje uiszczona w terminie 15 dni. Właściciel lokalu, który dopuszcza, by klienci w nim palili naraża się na karę finansową do 2,5 tys. funtów.
Niektórzy obawiają się, iż zakaz palenia może nie wyjść na dobre pubom, którzy stracą klientelę, a to z kolei przełoży się na spadek sprzedaży piwa.
Obaw tych nie podziela lobby promujące małe, rodzinne browary CAMRA, którego zdaniem zakaz palenia przyciągnie do pubów nowych klientów. Co do samych pubów, to zamierzają w szerszym zakresie nastawiać się na sprzedaż jedzenia.