Zakaz lotów prywatnych samolotów nad centrum Berlina
Przestrzeń powietrzna nad śródmieściem Berlina
ma być zamknięta dla prywatnych samolotów kierowanych przez
pilotów traktujących lotnictwo jako hobby - postanowili niemiecki minister transportu Manfred Stolpe oraz minister spraw wewnętrznych lokalnego rządu Berlina Ehrhart Koerting.
Decyzja jest następstwem incydentu, do którego doszło w stolicy Niemiec w piątek wieczorem. Lekki dwupłatowiec "Kiebitz" (Czajka) kierowany przez 39-letniego mężczyznę rozbił się na trawniku pomiędzy budynkiem parlamentu a urzędem kanclerskim.
Maszyna ominęła kopułę Reichstagu, gdzie zwykle znajduje się wielu turystów, i runęła niemal pionowo na trawnik. Gerharda Schroedera nie było podczas zajścia w gmachu urzędu kanclerskiego.
Ukazujące się w niedzielę niemieckie media podały, że zdaniem policji pilot popełnił samobójstwo. Przeciwko mężczyźnie prowadzone było śledztwo w związku z zaginięciem jego żony.
Niemieckie władze wykluczyły terrorystyczne tło incydentu. Pomimo tego w Niemczech rozgorzała dyskusja na temat przepisów bezpieczeństwa oraz ewentualnego użycia w kraju Bundeswehry do walki z terroryzmem.
Zdaniem bawarskiego ministra spraw wewnętrznych Guenthera Becksteina, należy zbadać możliwość zastosowania rakiet przeciwlotniczych oraz wojskowych śmigłowców w przypadku zagrożenia atakami terrorystycznymi. Należy też usprawnić pracę systemu radarowego.
Beckstein uważany jest za jednego z kandydatów na stanowisko szefa federalnego MSW w przypadku zwycięstwa partii chadeckich w jesiennych wyborach parlamentarnych. Za zmianą przepisów, umożliwiającą wykorzystanie Bundeswehry na terenie Niemiec, opowiada się chadecka kandydatka na kanclerza Angela Merkel.
Obecny minister obrony Peter Struck stoi natomiast na stanowisku, że Bundeswehra przeznaczona jest do obrony Niemiec przed zagrożeniem zewnętrznym i działań poza granicami kraju. Zapewnienie bezpieczeństwa wewnętrznego jest zadaniem policji - uważa Struck.
Jacek Lepiarz