Zagrożenie terrorystyczne w Pakistanie
W Islamabadzie i Rawalpindi pakistańska policja i siły
bezpieczeństwa zostały postawione w stan pogotowia w
związku z groźbą ataku terrorystycznego - podały miejscowe źródła.
30.09.2005 11:20
Atak taki, według informacji pakistańskiego wywiadu, miałby stanowić odwet za zatrzymanie w ostatnich dniach jednego z liderów terrorystycznego ugrupowania Laszkar-i-Dżhangwi, odpowiedzialnego za wiele krwawych akcji, wymierzonych przeciwko pakistańskim szyitom. Aresztowany Asif Czoto (znany też jako Mohammad Rizwan), był poszukiwany od lat. Organizacja, którą kieruje, ma być związana z Al-Kaidą Osamy bin Ladena i działa w Pakistanie nielegalnie. W atakach, przeprowadzonych przez bojowników ugrupowania Czoto od początku lat 90. zginęło ponad cztery tysiące szyitów.
W stolicy Pakistanu wprowadzono nadzwyczajne środki bezpieczeństwa, przede wszystkim w dzielnicach dyplomatycznych Islamabadu i wokół siedzib organizacji międzynarodowych. Pod specjalną ochroną pozostają też dworce i budynki, gdzie mieszczą się instytucje administracji publicznej. Na drogach dojazdowych do Islamabadu ustawiono policyjne punkty kontrolne i blokady.
Policja pakistańska w czwartek zatrzymała w Rawalpindi dwu terrorystów, przygotowujących się do przeprowadzenia zamachów samobójczych. Obaj mieli pasy z materiałami wybuchowymi. W czasie rewizji w ich domu znaleziono wiele podobnych pasów, a także materiały wybuchowe i broń.
Rano armia pakistańska prowadziła też dużą operację wzdłuż granicy z Afganistanem - jej celem była, według agencji Reutera, położona wysoko w górach kryjówka ekstremistów islamskich. Rejon zaatakowano ze śmigłowców - zdaniem miejscowych kół, są ofiary nalotu, jednakże nie podano liczby zabitych czy rannych.
Źródła cytowane przez Reutera sugerują, że w czwartek w starciu z ukrywającymi się w Północnym Waziristanie, na pograniczu z Afganistanem, grupami afgańskiej opozycji zginął co najmniej jeden pakistański żołnierz, a dwu zostało poważnie rannych.
W toku tej samej operacji w miejscowości Hamzoni, niedaleko miasta Miranszah w tym samym regionie, zatrzymano bliskiego krewnego poszukiwanego od miesięcy bezskutecznie jednego z przywódców afgańskich talibów, Dżalaluddina Hakkaniego. Po ucieczce z Afganistanu kieruje on podobno szkołą koraniczną na przedmieściach Miranszah, będącą dziś jednym z ważnych ogniw siatki afgańskich talibów i Al-Kaidy na pograniczu afgańsko-pakistańskim.