"Zagrożenie atakiem". Dostałeś alert RCB? Służby apelują
Do mieszkańców części województwa lubelskiego rozesłano Alert RCB o "zagrożeniu atakiem z powietrza". W Świdniku uruchomiono syreny alarmowe. - Zachowajmy spokój i słuchajmy poleceń służb - apeluje rzecznik wojewody lubelskiego Marcin Bubisz.
"Zagrożenie atakiem z powietrza. Zachowaj szczególną ostrożność. Stosuj się do poleceń służb. Oczekuj dalszych komunikatów. " - alert RCB o takiej treści został przesłany do odbiorców na terenie powiatów: Chełm, chełmski, krasnostawski, łęczyński, świdnicki, włodawski (województwo lubelskie).
Co oznacza syrena alarmowa?
O sytuację na wschodzie Polski pytaliśmy rzecznika wojewody lubelskiego Marcina Bubisza, który przyznaje, że mieszkańcy terenów objętych alertem RCB mogą usłyszeć syreny alarmowe.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Czy rząd poradził sobie z nalotem dronów? Zapytaliśmy posłów
- Jest to trzyminutowy modulowany dźwięk. Po jego usłyszeniu powinniśmy bezwzględnie udać się do domów, zachować spokój, oczekiwać na dalsze instrukcje i polecenia służb, do których bezwzględnie należy się stosować, to jest podstawowa rekomendacja - wyjaśnia Bubisz.
Rzecznik wojewody podkreśla, że alert RCB jest ostrzeżeniem przed ewentualnym zagrożeniem, a nie przed czymś, co już się wydarzyło.
Przeczytaj także: Polska poderwała myśliwce. Jest reakcja premiera
Jak zostanie odwołany alert?
Bubisz przypomina, że o odwołaniu alertu mieszkańcy zostaną poinformowani nie tylko przez SMS, ale również za pomocą syren. Będzie to trzyminutowy, stały sygnał dźwiękowy.
- Ten sygnał oznacza odwołanie syren alarmowych, oznacza odwołanie stanu zagrożenia. Dodatkowo oczywiście rządowe centrum bezpieczeństwa będzie dalej informowało, jeżeli okoliczności będą się zmieniały - zapewnia rzecznik.
Zachowajmy spokój!
Rzecznik wojewody apeluje przede wszystkim o zachowanie spokoju i stosowanie się do rządowych wytycznych.
- Wojewoda i wojewódzkie kierownictwo zarządzania kryzysowego na bieżąco jest informowane przez Rządowe Centrum Bezpieczeństwa. Jeżeli pojawia się informacja o potencjalnym zagrożeniu, wszczynane są procedury. Zachowajmy spokój, służby pracują i wszystko naprawdę jest pod kontrolą - dodał Marcin Bubisz w rozmowie z Wirtualną Polską.