ŚwiatZagraniczna prasa komentuje polskie wybory

Zagraniczna prasa komentuje polskie wybory

Niższe poparcie dla PiS i Jarosława Kaczyńskiego wynika przede wszystkim konfrontacyjnego charakteru kampanii wyborczej tego ugrupowania oraz zaczepnego tonu debaty wobec zagranicznych partnerów - pisze rosyjski dziennik "Niezawisimaja Gazieta".

Zagraniczna prasa komentuje polskie wybory
Źródło zdjęć: © PAP

10.10.2011 | aktual.: 10.10.2011 11:27

Rosyjskie media sporo miejsca poświęcają niedzielnym wyborom parlamentarnym w Polsce. Większość dziennikarzy i ekspertów podkreśla, że zwycięstwo partii Donalda Tuska zagwarantuje pogłębianie procesu stabilizacji w stosunkach polsko-rosyjskich. "Niezawisimaja Gazieta" już w tytule zaznaczyła, że polskie wybory odbywały się "ze spojrzeniem na Moskwę i Berlin".

Autor artykułu pisze, że wysokie poparcie elektoratu dla Platformy Obywatelskiej nie jest niczym dziwnym, bowiem w ciągu czterech lat jej rządów Polska była jedynym krajem Unii Europejskiej, który uniknął kryzysu gospodarczego. Dodaje, że niższe poparcie dla partii PiS i jej lidera Jarosława Kaczyńskiego wynika przede wszystkim konfrontacyjnego charakteru kampanii wyborczej tego ugrupowania oraz zaczepnego tonu debaty wobec zagranicznych partnerów, głównie Niemiec.

"Rossijskaja Gazieta" zatytułowała tekst dotyczący wyborów w Polsce "Tuskowy wieczór Kaczyńskiego" - taka gra słów sugerować ma smutne zakończenie niedzieli dla PiS-u. Autor komentarza podkreśla, że Platforma Obywatelska jest pierwszym ugrupowaniem w najnowszej historii Polski, któremu udało się utrzymać po czterech latach rządzenia wysokie poparcie społeczne.

Gazeta przypomina wypowiedź Donalda Tuska sprzed głosowania, w której premier zapowiadał kontynuację spokojnego kursu współpracy Warszawy z Moskwą. "Niedzielne wybory były ostatnim akordem tak zwanej wojny polsko - polskiej między partiami obecnego premiera Donalda Tuska i byłego premiera Jarosława Kaczyńskiego” - napisała „Rossijskaja Gazieta”.

Szwedzka prasa: "Historyczne zwycięstwo Tuska"

Historyczne zwycięstwo Tuska - tak brzmi większość tytułów prasowych w szwedzkich dziennikach. Niewiele gazet zdążyło przygotować pogłębione analizy dotyczące polskich wyborów.

Jedynie stołeczna gazeta ”Dagens Nyheter” publikuje dłuższy artykuł. Zwraca się w nim uwagę, że Jarosławowi Kaczyńskiemu nie przyniosła zwycięstwa stonowana kampania wyborcza, w której PiS, odwołując się do młodego pokolenia, przedstawiał się nawet jako "cool, trendy i jazzy". Najbardziej zaszkodził natomiast ostry atak na kanclerz Angelę Merkel.

Zdaniem autora artykułu Jana Lewenhagena, Donald Tusk przejdzie do historii jako pierwszy szef rządu polskiego, który został wybrany na druga kadencję.

Komentator konkluduje, że rząd Tuska krytykowany przez wielu za zbyt dużą ostrożność we wprowadzaniu koniecznych reform strukturalnych, teraz musi się przygotować na nowy nadchodzący atak kryzysu i zdecydować, kogo wybierze na koalicjanta. Niemiecki tygodnik: Tusk to "najmniejsze zło"

"Tusk, najmniejsze zło" - w ten sposób internetowe wydanie niemieckiego tygodnika "Der Spiegel" tytułuje relację na temat wyborów w Polsce. Jak pisze, premier Donald Tusk nie może być całkiem zadowolony, bo wygrał dzięki słabości swoich rywali.

"Donald Tusk jest pierwszym premierem w Polsce po 1989 roku, który został wybrany na drugą kadencję. Mimo to nie może być zadowolony ze swojego wyniku wyborczego. Uchodzi on za miłego nudziarza i wygrał tylko dlatego, bo jego rywale także nie mają odpowiedzi na problemy" - ocenia "Spiegel Online".

Zauważa, że "ponad połowa Polaków została w niedzielę w domach". "20 lat po transformacji polityka i jej personel mają w Polsce katastrofalną opinię. Są niezdolni, małostkowi, niekulturalni, a często nawet skorumpowani - tak Polacy postrzegają swoich polityków" - pisze.

Jak ocenia autor komentarza, Polakom wiedzie się dobrze, ale nie jest to uważane za zasługę Tuska, który "poszedł po linii najmniejszego oporu i zaniechał reform. Aparat państwowy jest wciąż drogi i wielki, drogi mizerne, a polska kolej to katastrofa" - relacjonuje "Spiegel Online".

"Tusk nie wygrał dlatego, że jego polityczny bilans był tak wspaniały, ale tylko dlatego, że (Jarosław) Kaczyński również nie proponuje odpowiedzi na rozpoczynający się kryzys" - ocenia. Według "Spiegla" od katastrofy smoleńskiej "Kaczyński uprawia kult zmarłych", a jego "drażliwy nacjonalizm" wydaje się umiarkowanym wyborcom anachroniczny.

"Spiegel Online" ocenia też, że największym zwycięzcą niedzielnych wyborów w Polsce jest "polityczny klaun" Janusz Palikot. "Ten, kto go wybiera, chce zaprotestować przeciwko politycznemu establishmentowi i nic poza tym. Jego wynik: prawie 10%" - zauważa "Spiegel".

Dziennik "Sueddeutsche Zeitung" zauważa z kolei, że wybory ponownie potwierdziły polityczny podział Polski na dwie części. "Podczas gdy północ i zachód wybrały proeuropejskość i tam najsilniejszy okazał się Tusk, to Kaczyński mógł liczyć na regiony na wschodzie i południowym wschodzie Polski. Za Kaczyńskim stoi również większość mieszkańców wsi, podczas gdy mieszkańcy prawie wszystkich wielkich miast dali najwięcej głosów PO" - pisze "SZ".

Według gazety Tusk prowadził ostrożniejszą kampanię wyborczą, w której - inaczej niż w 2007 roku - nie składał wielkich obietnic. "Wskazywał, że kraj pod jego rządami lepiej przeszedł przez międzynarodowy kryzys finansowy lepiej niż europejscy sąsiedzi. Jednak w czasie jego kadencji deficyt budżetu wzrósł z 3,5 do prawie 8%" - pisze "Sueddeutsche Zeitung".

Dodaje, że po zwycięstwie w wyborach Tusk nie musi się martwić, że "zostanie postawiony przed Trybunał Stanu w związku z odpowiedzialnością rządu za katastrofę lotniczą pod Smoleńskiem z kwietnia 2010 roku". "Dokładnie to chciał uczynić Kaczyński, gdyby wygrał wybory" - pisze gazeta.

"Berliner Zeitung" informuje o "historycznym wyniku wyborów w Polsce", bo po raz pierwszy od 1989 roku premier został wybrany na drugą kadencję. "Tego rodzaju kontynuacji jeszcze nie było w pokomunistycznej Polsce, gdzie wszyscy z dotychczasowych 12 premierów ponosili porażkę najpóźniej po czterech latach urzędowania z powodu niezadowolenia wyborców" - zauważa "Berliner Zeitung". Dodaje, że "Polska może trzymać proeuropejski kurs w polityce zagranicznej bez ograniczeń".

Według berlińskiej gazety Jarosław Kaczyński "zaprzepaścił" szanse na lepszy wynik wyborczy, bo zaostrzył swoją retorykę. "Antyniemieckie wypady Kaczyńskiego na kilka dni przed wyborami okazały się ciężką awarią PR-owską" - ocenia dziennik. Dodaje, że komentatorzy uznali wynik niedzielnych wyborów za "koniec postkomunistycznej ery w Polsce". Włoska prasa: zwycięstwo PO - ulga w Europie i uspokojenie dla rynków

Największe włoskie gazety wyrażają opinię, że zwycięstwo Platformy Obywatelskiej premiera Donalda Tuska w wyborach parlamentarnych w Polsce da "oddech ulgi" Unii Europejskiej i przyczyni się do uspokojenia na międzynarodowych rynkach.

"Corriere della Sera" podkreśla, że Donald Tusk jest pierwszym w historii wolnej Polski premierem, który będzie sprawował drugi mandat i wyraża przekonanie, że wynik wyborów to jego "osobiste zwycięstwo".

"To wybór kontynuacji, która wynagradza pragmatyzm koalicji" - ocenia największa włoska gazeta. Dodaje, że wynik wyborów to zarazem "uspokojenie dla rynków i Unii Europejskiej" w obecnym półroczu, w którym - jak przypomina - to Polska sprawuje przewodnictwo w Radzie UE.

W artykule pisze się też o "policzku liberałów dla eurosceptyka Jarosława Kaczyńskiego", którego na łamach dziennika opisano jako "antyniemieckiego i rusofobicznego", "etatystę" i "przeciwnika prywatyzacji".

"Nie opłaciło się zaostrzenie retoryki patriotycznej i antysystemowej po katastrofie smoleńskiej" - tak gazeta podsumowuje kampanię PiS.

Zwraca uwagę na to, że "zapowiedzianą niespodzianką" jest dobry wynik Ruchu Palikota, którego nazywa "komedianckim miliarderem". Według autorki relacji Janusz Palikot "wypełnił polityczną próżnię prezentując rewolucyjny program w takich tematach jak prawo do aborcji, związki homoseksualne, legalizacja lekkich narkotyków, a przede wszystkim ze względu na zdecydowany antyklerykalizm".

"Przed Tuskiem i jego drużyną otwiera się faza bardziej zobowiązująca. Polska ma mocną gospodarkę, która jako jedyna uniknęła recesji w 2009 roku, ale bezrobocie przekracza 10% i zapowiadane są głębokie reformy, które będą wymagać klimatu współpracy" - podsumowuje "Corriere della Sera".

Lewicowa "La Repubblica" uznaje wynik wyborów w Polsce za "policzek dla wrogów wartości europejskich". Specjalny wysłannik rzymskiej gazety podkreśla, że Donald Tusk "ma tyle głosów, że może rządzić z kim chce".

"Fala nowej eurosceptycznej i populistycznej prawicy, która rozlewa się od Węgier po Skandynawię, ponosi klęskę w Warszawie" - ocenia dziennik. Wyraża przekonanie, że kanclerz Niemiec Angela Merkel i prezydent Francji Nicolas Sarkozy "oddychają z ulgą".

Autor relacji z Warszawy zwraca uwagę na słowa Jarosława Kaczyńskiego: "przyjdzie taki dzień, że będziemy mieli w Warszawie Budapeszt". Wypowiedź tę włoski publicysta nazywa "apologią rozbiórki demokracji przez nacjonalistyczne rządy na Węgrzech".

"Drugim wielkim pokonanym jest Kościół" - zaznacza "La Repubblica". "Wydaje się, że zgubiono orędzie dialogu i tolerancji Karola Wojtyły, że biskupi w kampanii otwarcie popierali prawicową opozycję, mając nadzieję na odzyskanie władzy" - czytamy na łamach rzymskiego dziennika, według którego po wyborach "Polska prezentuje się jako coraz bardziej nowoczesna i laicka, chrześcijańska, ale już niegotowa na ślepe posłuszeństwo wobec biskupów".

"Boom gospodarczy, połączenie z systemem (ekonomicznym) Niemiec, dobre wykorzystanie funduszy UE sprowadzają z powrotem młodych absolwentów, którzy wyemigrowali przed laty do Londynu i Dublina, czynią coraz bardziej centralną rolę geopolityczną, ekonomiczną, strategiczną Warszawy i tworzą tam reguły gry bardziej europejskie, także między Państwem a Wiarą" - konstatuje "La Repubblica". Holenderski dziennik: PO wygrała, bo Polacy są bogatsi, a PiS niewiarygodne

Sukces w wyborach parlamentarnych w Polsce Platforma Obywatelska zawdzięcza coraz większej zamożności Polaków oraz utracie wiarygodności przez opozycyjne Prawo i Sprawiedliwość - ocenia holenderski dziennik "de Volksrant".

Według gazety swój sukces wyborczy Platforma Obywatelska zawdzięcza przede wszystkim rosnącemu dobrobytowi Polaków.

"Odkąd (Polska) przystąpiła do Unii Europejskiej w 2004 roku, wyraźnie nadrabia dystans dzielący ją od reszty Europy" - pisze "de Volksrant". Gazeta przypomina, że w czasie kryzysu gospodarczego ostatnich lat Polska była jedynym krajem członkowskim UE, który nie doświadczył spadku PKB.

Platformie Obywatelskiej pomogła też utrata wiarygodności przez Prawo i Sprawiedliwość - dodaje holenderski dziennik. "Zamiast zaakceptować, że katastrofa samolotu pod Smoleńskiem była wypadkiem, brat bliźniak zmarłego prezydenta obarczył odpowiedzialnością Rosję i polski rząd" - ocenia "de Volksrant" dodając: "Nawet dla tych Polaków, którzy lubują się w teoriach spiskowych, było to już za dużo".

"New York Times": Wygrana PO to znak dojrzałości polskiej demokracji

Drugie z kolei zwycięstwo PO w wyborach parlamentarnych to znak dojrzałości demokracji w Polsce i normalizacji polityki - podkreśla "New York Times". "Polska wreszcie zrobiła wszystko jak należy" - ocenia cytowany przez "NYT" ekspert.

Platforma Obywatelska jako pierwsza partia w postkomunistycznej historii Polski wygrała wybory dwa razy z rzędu. Wyniki głosowania świadczą o dojrzałości demokracji w Polsce i stanowią "kolejny krok w demokratycznym rozwoju" tego kraju - podkreśla nowojorski dziennik.

"W ciągu ostatnich 25 lat Polska całkowicie się odmieniła, w rezultacie odmieniając krajobraz w Europie" - uważa szef waszyngtońskiego ośrodka badawczego Globalist Research Center, Stephen Richter. Za rządów PO Polska wywierała "stabilizujący wpływ na UE", a Polak stanął na czele jednej z najważniejszych europejskich instytucji - przypomniał Richter, mając na myśli Jerzego Buzka, który został przewodniczącym Parlamentu Europejskiego.

Ekspert odnotował też stabilność w relacjach Polska-Niemcy powstałą za rządów Donalda Tuska po "konfrontacyjnym kursie wobec Europy", z którego "znany był" Jarosław Kaczyński jako premier.

"W historycznym kontekście europejskim to wielkie osiągnięcie, że Polska wreszcie zrobiła wszystko jak należy" - powiedział Richter.

Perspektywa powrotu do sterów głównego przeciwnika PO, znanej ze sceptycznej postawy wobec UE partii Prawo i Sprawiedliwość, "źle wróżyła" Unii - ocenia "NYT".

Charlesa Kupchan z waszyngtońskiego Council on Foreign Relations, cytowany przez "NYT", twierdzi, że zwycięstwo PO w wyborach to znak "normalizacji polskiej polityki" oraz "konsolidacji szerszego i bardziej stabilnego centrum w systemie politycznym".

Jego zdaniem, na mimo wszystko wysoki wynik PiS złożyć się mógł europejski kryzys zadłużenia i brak trwałego rozwiązania tego problemu. "Polacy przyglądają się Brukseli i walce z kryzysem, słusznie zastanawiając się, czy Unia się nie rozpada" - powiedział. Tę niepewność co do przyszłości UE odzwierciedla Jarosław Kaczyński przyjmując - według Kupchana - "bardziej niezależny", "osobny" kurs.

Kupchan podkreśla, że poważne decyzje staną się w końcu niezbędne, by Unia przetrwała kryzys. "Polska jest dostatecznie dużym i ważnym państwem, by sprawić, żeby wszystko poszło nie tak", dlatego "nastał czas, gdy (u władz w Polsce) nie możemy mieć" polityków, którzy "bez powodu wszystko psują".

Gazeta lakonicznie odnotowuje również zaskakująco dobry wynik Ruch Palikota oraz zaskakująco słaby - SLD.

"Washington Post" ocenia, że w wyniku wyborów Polska zmierza do pogłębiania relacji ze swoimi sąsiadami w Europie. Czeska prasa o wyborach: "Polacy odrzucili zmiany"

"Polacy odrzucili zmiany" - tak komentuje na pierwszej stronie wstępne wyniki wyborów w Polsce czeski dziennik "Hospodarzske noviny".

Wszystkie gazety w Czechach wybijają sukces Platformy Obywatelskiej, której jako pierwszej polskiej partii po 1989 roku udało się po raz drugi z rzędu uzyskać największe poparcie wyborców. Zwracają też uwagę na porażkę Sojuszu Lewicy Demokratycznej.

"Rezultat wyborów nie oznacza, że z (premiera Donalda) Tuska są zadowoleni jego zwolennicy. Ludzie młodzi wytykają mu, że buduje swą politykę jedynie na określaniu się względem (Jarosława) Kaczyńskiego, który wśród miejskich liberałów ma niemalże status 'konserwatywnego demona'" - komentują "Hospodarzske noviny".

"Lidove noviny", które polskim wyborom poświęcają całą kolumnę, twierdzą tymczasem, że rezultaty wskazują, iż w Warszawie nadal będzie rządzić koalicja PO i PSL. "A to oznacza, że Polska w najbliższych latach będzie miała bardzo stabilny rząd" - podkreśla dziennik.

Gazeta pisze też o kolejnej przegranej PiS. "Według pierwszych reakcji polskich politologów w każdej innej partii lider, który już - jak w przypadku Jarosława Kaczyńskiego - po raz szósty z kolei przegrał różne wybory, podałby się do dymisji lub został odwołany" - pisze. "Prawu i Sprawiedliwości, które według sondaży z (wynikiem na poziomie) 30% nie tylko przegrało z Platformą, ale i straciło kilka procent głosów, coś takiego jak dymisja Kaczyńskiego nie grozi. Z partii mogą jednak odejść inni politycy, jak to się stało przed tymi wyborami" - dodaje.

Lewicowy dziennik "Pravo" zwraca uwagę na zaskakujący wynik Ruchu Palikota, "główną niespodziankę" obecnych wyborów. Gazeta pisze, że jego antyklerykalna partia zdołała zrzucić z trzeciego miejsca SLD.

W osobnym artykule "Pravo" relacjonuje przebieg samego głosowania. Przywołuje przy tym sytuację, w jakiej w niedzielę znalazł się m.in. kardynał Stanisław Dziwisz, który poszedł głosować bez dokumentu tożsamości i nie mógł bez niego otrzymać karty do głosowania. "Nie ma wyjątków, nie można 'przymrużyć oka'. Nawet w przypadku, gdy chodzi o bardzo znaną postać" - pisze gazeta o przestrzeganiu reguł przez pracowników komisji wyborczej.

O polskich wyborach pisze też największy czeski dziennik "Mlada fronta Dnes". Według niego Polacy pokazali, że są zadowoleni z tego, jak liberalny rząd Tuska radzi sobie z kryzysem. "Jeśli Platforma rzeczywiście znów powoła wspólny gabinet z ludowcami, Polska nadal będzie krajem o wyraźnie proeuropejskiej orientacji" - pisze.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)