ŚwiatZagrali chorych na rzeżączkę nie wiedząc o tym

Zagrali chorych na rzeżączkę nie wiedząc o tym

Posiadacza dyplomu "Telewizja w
interesach społeczeństwa", rosyjskiego reżysera-dokumentalistę
Władimira Popowa obwiniono o naruszanie praw człowieka. Okazało
się bowiem, że namówił mieszkańców pewnej wsi na udział w filmie
nie informując, że będzie ich filmował jako chorych na rzeżączkę -
podały w środę rosyjskie media.

Film Popowa zatytułowany "Stancja Lamur" ("Stacja L`amour"), w którym wystąpili mieszkańcy wsi Kałacz z obwodu swierdłowskiego, był w ciągu dwóch lat wyświetlany na festiwalach w Jekaterynburgu, Moskwie i Berlinie, ostatecznie trafił na listę wybitnych filmów INPUT (International Public Television) w San Francisco.

Według szefowej władz wsi Kałacz Ludmiły Kułyginy, reżyser utrzymywał, że chce nakręcić film o życiu wioski, a tytuł pragnie mu nadać, jak się wyraził, "filozoficzny" - "Tam, za horyzontem". Zamiast tego powstał obraz, w którym główny bohater, miejscowy felczer, przestrzega przez radio: Rzeżączka krąży po wsi Kałacz. Felczer w filmie co rano wdrapuje się na wieżę telewizyjną, by przez lunetę obserwować i napominać ludzi oddających się uciechom cielesnym z kim się da i jak się da.

Społeczność wsi próbuje dochodzić sprawiedliwości, ludzie czują się oszukani, bo przecież firmowali swoimi twarzami film, w którego rzeczywistą treść ich nie wtajemniczono.

Mówią: We wsi nie ma ani felczera ani rzeżączki.

Reżyser tłumaczy: A bo to mało takich Kałaczy w Rosji. Mówi, że w filmie nie chodziło mu o tę konkretną wieś, lecz o "jakąś abstrakcyjną". Przyznaje, że do filmu dokumentalnego "wniósł sfabularyzowane momenty". Mówi, że zrobił to dla sztuki.

Źródło artykułu:PAP

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (0)