PolskaZagra w Japonii

Zagra w Japonii

Marcin Danilewski, uczeń opolskiej szkoły muzycznej, jako jedyny Polak wystartuje w młodzieżowym konkursie Czajkowskiego w japońskim Kurashiki.

23.02.2004 | aktual.: 23.02.2004 07:06

Siedemnastoletni opolanin jest skrzypkiem. W japońskim konkursie, który w nomenklaturze sportowej można by nazwać skrzypcowymi mistrzostwami świata juniorów, wystartuje w gronie 44 młodych muzyków z całego świata. Jeśli nie liczyć Rosjan, Marcin będzie jednym z trojga Europejczyków, obok reprezentantów Niemiec i Łotwy. Pierwszy krok do startu w Konkursie im. Piotra Czajkowskiego dla Młodych Muzyków Marcin zrobił jeszcze w ubiegłym roku. Wysłał wówczas do Japonii nagraną z pomocą Andrzeja Czubińskiego w studiu Polskiego Radia w Opolu płytę z muzyką, którą wykona w pierwszym etapie przesłuchań. Na trwające 20 minut nagranie złożyły się „Kaprys” Paganiniego, muzyka Jana Sebastiana Bacha i obowiązkowy utwór Czajkowskiego.

Ponieważ Marcin nie miał tego utworu w swoim repertuarze, było z nim trochę kłopotu. Oferta startu w konkursie nadeszła do Opola z ministerstwa na tyle późno, że na przygotowanie Czajkowskiego Marcin miał od pierwszego czytania zapisu nutowego do nagrania zaledwie osiem dni. O tym, jaką pracę wykonał, świadczy opinia prof. Julii Jakimowicz-Jakowicz z Akademii Muzycznej w Warszawie.

- Na przygotowanie takiego utworu ze studentami poświęcam zwyczajnie około pół roku - ocenia pani profesor.

Podczas przygotowań do konkursu Marcin nie rozstawał się praktycznie ze skrzypcami od rana do wieczora. Zwyczajnie ćwiczy każdego dnia co najmniej trzy godziny. Dni, w których nie ma w ręce instrumentu, są absolutną rzadkością.

Siedemnastoletni dziś Marcin zaczął grać na skrzypcach, zanim osiągnął piąty rok życia. Uczył się w przedszkolu muzycznym i w podstawowej szkole muzycznej. Obecnie chodzi do piątej klasy średniej szkoły muzycznej w Opolu. Raz w tygodniu dojeżdża do Krakowa na lekcje z prof. Antonim Cofalikiem. Jest jego jedynym opolskim podopiecznym.

Naukę gry na skrzypcach trzeba jeszcze godzić z nauką w zwykłej szkole. Jest to możliwe, bo skrzypek uczy się w V LO w ramach Zespołu Szkół im. kard. Stefana Wyszyńskiego. Aby umożliwić młodym muzykom rozwijanie talentu, stworzono tam dla nich specjalną klasę. Lekcje są skumulowane do trzech dni w tygodniu (w tym soboty) i odbywają się zwykle po południu i wieczorem, by rano, gdy forma jest najlepsza, uczniowie mogli przede wszystkim grać.

Na konkursie w Japonii najliczniejsi będą reprezentanci Azji. Oni nie musieli jak Marcin kwalifikować się do konkursu, wysyłając płyty z nagraniami. Większość finalistów wzięła udział w regionalnych eliminacjach w Tokio, Seulu, Osace, Tajpej i Moskwie. Przed wysłaniem zgłoszenia Marcin oceniał swe szanse na awans do konkursu na pięćdziesiąt procent. O finałowych nadziejach ani on, ani rodzice nie chcą mówić.

- W konkursach muzycznych nadmiar motywacji może nawet przeszkadzać - tłumaczy Mariusz Danilewski, ojciec Marcina. - Traktujemy to przede wszystkim jako ciekawą przygodę. Wiemy, że Japończycy organizują takie imprezy perfekcyjnie i dbają, by uczestnicy mogli zobaczyć choć trochę ich kraj.

- Oczywiście, podczas konkursu będzie też okazja, by posłuchać, jak grają inni, ale to dopiero po swoim występie - dodaje Beata Danilewska, mama skrzypka.

Najważniejsze, że konkurs wreszcie dojdzie do skutku. Był już dwa razy przesuwany z powodu epidemii SARS. Jeśli w trakcie przedwiośnia choroba nieoczekiwanie nie zaatakuje Japonii, konkurs rozpocznie się 7 marca. Opolski skrzypek poleci do Azji dwa dni wcześniej. Czwartego marca, tuż przed wyjazdem, zagra jeszcze w Warszawie w finale Ogólnopolskiego Przesłuchania Młodych Skrzypków. Podróż Marcina na drugi kontynent na razie bardziej przeżywają rodzice niż on sam.

- Na lotnisku w Osace mają na mnie czekać przedstawiciele organizatorów i zawieźć pociągiem do oddalonego o około 200 km od Osaki miasta Kurashiki. Myślę, że mnie rozpoznają, bo będę miał ze sobą skrzypce - ma nadzieję Marcin.

Koszty podróży lotniczej z Warszawy przez Frankfurt do Osaki sfinansowały władze samorządowe Opola. Sponsorów, którzy opłacą wpisowe i część kosztów utrzymania w Japonii (organizatorzy gwarantują tylko hotel ze śniadaniem), udało się znaleźć z pomocą opolskiej szkoły muzycznej.

Młody muzyk powinien dać sobie radę w egzotycznej Japonii. Mówi swobodnie po angielsku i niemiecku. Koncertował już w Londynie i Wiedniu, gdy opolska szkoła muzyczna dziękowała tamtejszym sponsorom za pomoc w odbudowie budynku po powodzi. Rokrocznie latem Marcin gra wraz z rodzicami w Szwajcarii. Pochodzi z muzycznej rodziny. Rodzice są muzykami i nauczycielami gry na fortepianie w opolskiej szkole muzycznej. Babcia była przez lata nauczycielką muzyki w szkole w Opolu Nowej Wsi Królewskiej, gdzie do dziś mieszka rodzina Danilewskich. Wujowie Marcina grają w orkiestrach w Katowicach i Lyonie. Uzdolnieni muzycznie byli też pradziadkowie młodego wirtuoza. Dom jest po prostu przesiąknięty muzyką. Sam Marcin słucha nie tylko klasyki i jazzu, ale każdego rodzaju muzyki z wyjątkiem techno i hip-hopu.

Krzysztof Ogiolda

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)