ŚwiatZaginiony polski naukowiec widziany w samolocie na Hawaje

Zaginiony polski naukowiec widziany w samolocie na Hawaje

Amerykańskie władze poszukujące
polskiego naukowca Piotra D., który zaginął w drodze z Salt Lake
City na Hawaje, usiłują ustalić, czy rzeczywiście leciał on na te
wyspy. Świadek - kobieta twierdzi, że siedziała obok niego w
samolocie linii Delta Air Lines z Utah.

26.10.2006 | aktual.: 26.10.2006 21:46

34-letni Piotr D. miał lecieć z Edmonton w stanie Alberta do Salt Lake City, a potem przybyć 1 września do Honolulu na Hawajach, gdzie zamierzał uczestniczyć we wspinaczce na wyspie Molokai.

Władze twierdzą, że nie ma dowodów na to, że był on w samolocie na Hawaje, jednak kobieta upiera się, że go tam widziała.

Nie rozmawiała z nim, lecz przypomina go sobie - powiedział policyjny detektyw Ken Prather z okręgu Maui na Hawajach.

Dodał, że na razie nie ma planów przeszukania dżungli na wyspie Molokai, gdzie polski naukowiec zamierzał uczestniczyć we wspinaczce.

Jest tam tyle niedostępnych miejsc, że nie jest możliwe ich przeszukanie - powiedział Prather.

Poszukiwania Piotra D. wszczęto w USA 26 września, gdy nie pojawił się on w pracy w National Institute of Nanotechnology na Uniwersytecie w Albercie, dokąd miał wrócić w połowie września.

Brak także śladu Polaka w miejscowych szpitalach, hotelach czy agencjach wynajmu samochodów. Od czasu zaginięcia nie użył też swej karty kredytowej.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)