Zaginięcie Michała Karasia. Śledczy odnaleźli "tajemniczą blondynkę"

- Ta kobieta została już przesłuchana. Potwierdziła, że tego wieczoru była na dyskotece w Bielinach i że tańczyła z Michałem, przełomowych informacji do sprawy jednak nie wniosła - powiedział TVN24 prowadzący śledztwo prokurator Michał Lasota.

Jak podkreślił, "w sprawie cały czas trwają intensywne czynności". Prokurator przekazał, że przesłuchania innych świadków przyniosły "nowe wątki". - Udało nam się między innymi ustalić, że Michał był widziany później, po tym, jak miał tańczyć z dziewczyną o blond włosach - dodał. Nie chciał jednak udzielić więcej informacji ze względu na dobro toczącego się postępowania.

W sierpniu 2000 roku Michał Karaś, 16-letni wówczas chłopiec, pod koniec wakacji, wybrał się ze znajomymi na dyskotekę w Bielinach, małej wiosce w powiecie niżańskim na północy Podkarpacia. Nie wrócił jednak do domu.

Pierwotnie rodzina szukała nastolatka na własną rękę. Bezskutecznie. Poszukiwania przez policję także nie przyniosły rezultatu.

W 2023 roku brat i siostra zaginionego złożyli do prokuratury zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa w związku zaginięciem Michała. Prokuratura wszczęła w tej sprawie śledztwo.

Śledczy przeszukali już zbiornik wodny i studzienki kanalizacyjne w pobliżu dawnej dyskoteki "Babylon", gdzie bawił się feralnej nocy zaginiony nastolatek. Nie znaleziono tam jednak jego śladów. W grudniu zabezpieczono ślady w budynku byłej dyskoteki, które są badane przez ekspertów z laboratorium kryminalistycznego w Rzeszowie.

Śledczy analizują także kartkę znalezioną na grobie matki Michała, jednak nie znaleziono na niej śladów biologicznych. Wytypowano już jednak mężczyznę, którego imię widniało na kartce, planowane jest jego przesłuchanie.

Przesłuchany ma także zostać były właściciel dyskoteki.

Źródło: tvn24.pl