Zaginięcie Maddie McCann. Podejrzany o porwanie przerywa milczenie
Głównym podejrzanym o porwanie Madeleine McCann jest przebywający w więzieniu Christian Bruckner. Skazany za pedofilię 44-latek napisał list, w którym po raz pierwszy odniósł się do zarzucanych mu czynów. Mężczyzna skrytykował przedstawicieli niemieckiego wymiaru sprawiedliwości.
Christian Brueckner wysłał list do niemieckiego dziennika "Bild". Toczące się przeciwko niemu śledztwo 44-latek określił mianem "skandalicznego", twierdząc, że prokuratorzy "przynoszą hańbę systemowi prawnemu".
"Oskarżenie obwinianego to jedno. Czymś zupełnie innym, a mianowicie nieprawdopodobnym skandalem jest sytuacja, gdy prokurator rozpoczyna publiczną kampanię oszczerstw jeszcze przed wszczęciem postępowania głównego" - pisze Brueckner.
Mężczyzna przekazał, że domaga się dymisji kierownictwa w prokuraturze. "Wzywam prokuratorów Woltersa i Lindemanna do rezygnacji ze swoich urzędów" - apeluje 44-latek. Obaj prokuratorzy wielokrotnie powtarzali, że mają przeciwko niemu konkretne dowody.
Christian Brueckner obecnie odsiaduje wyrok siedmiu lat za zgwałcenie 72-letniej Amerykanki w Algarve w 2005 roku.
Zaginięcie Madeleine McCann. Poszukiwania trwają już 14 lat
Do zaginięcia Madeleine McCann doszło 2 maja 2007 roku. 4-letnia wówczas dziewczynka przebywała razem z rodzicami na wakacjach w portugalskim Praia da Luz (region Algarve). Kate i Gerry McCann twierdzą, że zostawili córkę w hotelu, udając się kolacje z przyjaciółmi. Gdy w pewnym momencie matka poszła sprawdzić, czy Madeleine śpi, dziewczynki nie było w łóżeczku, otwarte było okno.
W czerwcu 2020 roku prokuratura w Niemczech poinformowała, że za zaginięciem 4-latki może stać Christian Brueckner. Mężczyzna w 2007 roku mieszkał w Portugalii niedaleko hotelu, w którym przebywała rodzina McCann’ów. 44-latek został głównym podejrzanym w momencie, gdy w 10 rocznicę zniknięcia dziewczynki chwalił się koledze, że wie, co stało się z Madeleine McCann.
Źródło: "Bild", "Daily Mirror"