Zadzwonił na pogotowie i puścił skecz: udusiłem żonę
Do filii Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego w Goleniowie zadzwonił mężczyzna. - Dzień dobry, poproszę o karetkę szybko... na Okopową 4 - powiedział. Dyspozytorka słabo go słyszała. Mężczyzna zdążył się jeszcze przedstawić i rozłączył się. Okazało się, że w Goleniowie nie ma takiego adresu. Przez niemal godzinę trwało ustalanie, w jakich innych miejscowościach taka ulica może się znajdować. Okazało się, że zgłoszenie... było fragmentem skeczu, krążącego w internecie - pisze serwis "Głosu Szczecińskiego" gs24.pl.
13.01.2010 | aktual.: 14.01.2010 15:35
- Nasza dyspozytorka ustaliła, że w Goleniowie nie ma takiego adresu. Zgłoszenie było jednak szokujące, szukała więc innych miejscowości, gdzie taka ulica mogła się znajdować, między innymi w Kołobrzegu i Szczecinie - mówi w rozmowie z "Głosem Szczecińskim" Elżbieta Sochanowska z Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego. - Ustalanie trwało około 50 minut.
Wkrótce okazało się, że zgłoszenie było bardzo podobne do nagrania krążącego w internecie. Mężczyzna, który zadzwonił na pogotowie, przypuszczalnie puścił nagranie z YouTube. Nazwisko zanotowane przez dyspozytorkę okazało się tym ze skeczu.
- Mamy system umożliwiający identyfikację numeru telefonu, z którego ktoś dzwoni. I chcemy to teraz wykorzystać. Nasz radca prawny przygotowuje zgłoszenie do prokuratury dotyczące fałszywego wezwania pogotowia - informuje Sochanowska.