Zadźgał żonę i zabił dwie córeczki, potem się powiesił
Brytyjska policja bada sprawę makabrycznej zbrodni, która rozegrała się w małym miasteczku Fordingbridge na południowym wybrzeżu Anglii. Mąż zasztyletował swoją żonę i zabił dwie córeczki, a potem popełnił samobójstwo. Szokującą historię opisuje w swoim serwisie internetowym brytyjski tabloid "Daily Mail".
03.08.2010 | aktual.: 04.08.2010 08:50
Ciała całej czwórki odnalazła teściowa samobójcy. Gdy nikt nie odpowiadał na jej telefony, zaniepokojona postanowiła odwiedzić rodzinę. Nie spodziewała się, że na miejscu rozegrała się wstrząsająca tragedia.
Gdy weszła do domu w salonie odnalazła ciało swojej córki i dwie wnuczki - jedna miała dopiero półtora roku, druga ponad dwa lata. Zwłoki były ułożone bardzo starannie - matka leżała pośrodku, a po bokach ułożone były ciała córeczek.
W innym pokoju z poręczy schodów zwisały zwłoki ojca dziewczynek. Sekcja zwłok wykazała, że matka zmarła od ran zadanych nożem, a jej mąż w wyniku uduszenia. Nie do końca wiadomo co było przyczyną śmierci dzieci, mają to wykazać dalsze ekspertyzy.
Nie są znane motywy, którymi kierował się zdesperowany 33-latek. Wiadomo jedynie, że był w kłopotach finansowych - miał długi i problemy z ich spłatą. Być może to leżało u podstaw tragedii - pisze "Daily Mail".
NaSygnale.pl: 18-latek popełnił samobójstwo po potrąceniu 14-latki