Zadrwiła z Donalda Tuska. Rzecznik Lecha Wałęsy odpowiada Beacie Mazurek
Do wymiany zdań między premierem Mateuszem Morawieckim a szefem Rady Europejskiej Donaldem Tuskiem dołączyli inni. Najpierw rzecznik PiS Beata Mazurek, teraz rzecznik Lecha Wałęsy. I przy okazji "oberwało się" prezesowi Prawa i Sprawiedliwości Jarosławowi Kaczyńskiemu.
- My się nie lenimy, nie haratamy w gałę, ciężko pracujemy - powiedział w niedzielę w Dębicy premier Mateusz Morawiecki. W ten sposób nawiązał do tego, że Donald Tusk lubi piłkę nożną. Na reakcję szefa RE nie trzeba było długo czekać.
"Haratanie w gałę to zajęcie dla dżentelmenów" - napisał na Twitterze. Wydawać by się mogło, że to już koniec dyskusji, bo na profilach społecznościowych obu polityków kontynuacji nie widać. Głos w sprawie postanowiła zabrać jednak Beata Mazurek.
"Tuskowi przypomnijmy, że od krótkich spodenek do dżentelmena to jeszcze droga daleka. Czmychnął do Brukseli, ale rozumu tam mu nie przybyło. Co najwyżej, cynizmu i pogardy dla swojego kraju.Tusk to taki perekińczyk" - napisała.
O ile jej komentarza można było się spodziewać, bo nierzadko reaguje, gdy ktoś atakuje prezesa PiS czy premiera, o tyle kolejny głos w dyskusji wydaje się jeszcze bardziej zaskakujący.
"Rozprawa zbliża się nieubłaganie"
Na Twitterze rzecznika byłego prezydenta Lecha Wałęsy pojawił się wpis skierowany do Mazurek. Mirosław Szczerba zwrócił jej uwagę na nieodpowiedni sposób zwracania się do szefa RE.
"Pani Mazurek nie 'Tuskowi przypomnijmy', bo pan premier Donald Tusk z panią w piaskownicy nie bawił się" - napisał. To nie wszystko. W poście Szczerby padło też nazwisko prezesa PiS. Powód? Przypomnienie o rozprawie sądowej.
"Kaczyński, jak widzę, zdrów jak ryba, bo lata po konwencjach, choć w Krośnie ochrona ledwo go obroniła. Termin 22 listopada wizyty w Gdańsku zbliża się nieubłaganie" - podkreślił.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl