Zadbają o bezpieczeństwo kopalń
Trafiające do kopalń maszyny, urządzenia, górnicze maseczki, buty i hełmy bywają kiepskiej jakości, a nawet są niebezpieczne. Najwięcej zastrzeżeń jest do sprzętu przeznaczonego do pracy w warunkach zagrożenia wybuchem. By kontrolować go skuteczniej, Wyższy Urząd Górniczy podpisał umowę z Urzędem Ochrony Konkurencji i Konsumentów.
23.04.2010 | aktual.: 26.04.2010 10:09
WUG co roku kontroluje około 140 wyrobów stosowanych w górnictwie. Dwa lata temu zastrzeżenia kontrolerów dotyczyły najczęściej środków ochrony indywidualnej, czyli odzieży roboczej, butów, masek i hełmów. Ich jakość się poprawia.
- To jest efekt kontroli oraz dużej konkurencji producentów - podkreśla Mirosław Krzystolik, dyrektor Departamentu Energomechanicznego WUG.
Największe problemy w ubiegłym roku sprawiały urządzenia używane w warunkach zagrożenia wybuchem. To były m.in. wentylatory pneumatyczne, zestawy pomp wysokociśnieniowych i urządzenia ręczne (piły, przecinaki, młoty udarowe). Wcześniej po niepokojących sygnałach ze strony ratowników zbadano też aparaty ucieczkowe.
- Nieprawidłowości w tym przypadku dotyczyły tylko pewnych formalnych względów. Sprawność urządzeń była bez zarzutu - mówi dyrektor Krzystolik. Dodaje, że dzisiaj te aparaty są jeszcze skuteczniejsze. Wprowadzono zmiany dotyczące masy tlenotwórczej.
Kontrole odbywają się w zakładach górniczych i w firmach produkujących towary dla kopalń. W ubiegłym roku okazało się, że jedna z maszyn do cięcia drewna nie ma żadnych zabezpieczeń.
- Gdy doszło do wypadku, w wyniku którego pracownikowi amputowano stopy, producent sam wycofał maszynę ze wszystkich zakładów górniczych. Opracował też nowy typ maszyny, spełniającej wymogi bezpieczeństwa - opowiada dyrektor Krzystolik.
Porozumienie WUG-u z UOKiK-iem ma sprawić, że komunikacja między instytucjami i koordynacja ich prac będzie lepsza. Chodzi o udostępnianie danych, współpracę przy zmianach w prawie, szkolenia.
Z kolei powołany przez minister nauki Barbarę Kudrycką zespół naukowców wskazał w branży najważniejsze problemy do rozwiązania. Współpracujący z górnictwem uczeni mają znaleźć innowacyjne rozwiązania służące m.in. do lepszej oceny i zwalczania podziemnych zagrożeń związanych z metanem, pożarami czy wysoką temperaturą. Te badania mają kosztować ok. 27 mln zł.
Prace naukowców w wielu przypadkach wynikają z zaleceń specjalnych komisji, które w ostatnich latach wyjaśniały przyczyny górniczych tragedii. W ciągu minionych dziesięciu lat prezes WUG powołał ich 19: 16 dotyczyło kopalń węgla kamiennego. Komisje te opracowały 252 wnioski, z których aż 63 dotyczyły środowiska naukowego, ale tylko co dziesiąty z nich udało się zrealizować.
- W wielu przypadkach instytuty naukowo-badawcze nie były w stanie finansowo i organizacyjne udźwignąć ciężaru zalecanych badań. Tymczasem postulaty wielu komisji powypadkowych powtarzały się. Teraz, z inicjatywy prezesa WUG Piotra Litwy, po raz pierwszy powołano zespół, który określił wiodące tematy badań i mające wyniknąć z nich konkretne projekty - mówi Jolanta Talarczyk, rzecznik Wyższego Urzędu Górniczego.
140 wyrobów stosowanych w górnictwie jest co roku kontrolowanych przez WUG .