ŚwiatZaciemnienie w Los Angeles

Zaciemnienie w Los Angeles

Znaczna część Los Angeles, a także mniejszych miejscowości wybrzeża
kalifornijskiego, została w poniedziałek po południu (późnym
wieczorem czasu polskiego) pozbawiona prądu elektrycznego -
poinformował Departament do spraw Energii i Wody tej jednej z
największych aglomeracji amerykańskich.

Zaciemnienie w Los Angeles
Źródło zdjęć: © PAP/EPA

13.09.2005 | aktual.: 13.09.2005 08:11

Przerwy w dostawach energii elektrycznej trwały w większości wypadków półtorej - dwie godziny. Odczuły je w różnym stopniu ponad 2 mln ludzi.

W poniedziałek wieczorem (w nocy z poniedziałku na wtorek czasu polskiego) Antonio Villaraigosa, burmistrz kalifornijskiej aglomeracji, poinformował, że po pierwszych 90 minutach zdołano przywrócić dopływ prądu do 90% tych dzielnic Los Angeles, które były w poprzednich godzinach odcięte.

Przyczyny wielkiej awarii miały charakter czysto techniczny i wynikały z błędu ludzkiego. Wszystko wskazuje na to, że spowodował ją jeden z elektryków, który doprowadził do zwarcia na wielką skalę, co przy znacznym obciążeniu sieci wywołało automatyczną blokadę. Według jednej wersji, włączył on prąd o zbyt dużym natężeniu, według innej przeciął pomyłkowo jeden z głownych kabli.

Przedstawiciele policji stanowczo zaprzeczali, że chodzi o działania terrorystyczne i że ma to zwiazek z obchodzoną dzień wcześniej rocznicą zamachów z 11 września 2001 r.

Mimo dziennej pory, sytuacja była dramatyczna, bowiem wysiadła uliczna sygnalizacja świetlna, co spowodowało chaos i blokadę komunikacyjną w godzinach szczytu. Wiele osób utknęło też w windach.

Mimo braku oznak sabotażu policja ogłosiła "alert taktyczny", na czas którego obowiązywały przepisy stanu wyjątkowego. W mieście obowiązuje alert taktyczny i oczywiście wpływa to na komunikację i ruch uliczny - powiedział dziennikarzom w trakcie awarii Kevin Maiberger, rzecznik policji Los Angeles. Wyjaśnił, że "alert taktyczny" następuje wtedy, gdy "miasto przechodzi w stan wyjątkowy". Policjanci odpowiadają na wezwanie tylko wtedy, gdy zachodzi zagrożenie życia - poinformował. Zastrzegł się, że nie wprowadzono planów ewakuacji.

Napięcie związane z energetyczną blokadą było tym wieksze, że była to tego lata w Kalifornii druga już awaria na wielką skalę. Poprzednia, spowodowana przerwaniem potężnej linii przesyłowej, pozbawiła w sierpniu prądu ponad 500 tys. mieszkańców południowej Kalifornii.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)