Trwa ładowanie...

Afera proszkowa w Lidlu. Zniknął, zanim ludzie się zorientowali

O godz. 6 przy jednym ze sklepów Lidl w Puławach czekała już kolejka klientów, którzy ustawili się, żeby skorzystać z ogłoszonej promocji. Co ich tak zachęciło? Znaczna obniżka na drugi produkt chemii gospodarczej. Ale zamiast wyjść z pełnymi koszami, klienci przeżyli ogromne rozczarowanie.

Klienci widzieli, jak ekspedientka wykupuje promocyjny asortymentKlienci widzieli, jak ekspedientka wykupuje promocyjny asortymentŹródło: Materiały własne
d1qkjiw
d1qkjiw

Lidl zapowiedział niedawno specjalną promocję, która obowiązuje tylko w piątek 10 maja. Zgodnie z informacją sklepu drugi zakupiony produkt z działu chemii "do sprzątania, zmywania i prania" miał podlegać rabatowi -80 proc. Promocją objęte zostały wszystkie produkty, w tym m.in. proszki do prania czy tabletki do zmywarek.

Reporter Wirtualnej Polski udał się zobaczyć, jak wygląda sytuacja przed otwarciem sklepu. Przy jednym z dyskontów w Puławach już przed godziną 6 czekała kolejka klientów.

Problem w tym, że chwilę po wejściu do sklepu, o 6:05, nie było już żadnego proszku w opakowaniu powyżej 4 kg. A najbardziej pożądany artykuł - jeden z proszków do prania znanej marki - zniknął jeszcze szybciej. Nie został jednak wykupiony przez klientów, ale... pracowników sklepu.

d1qkjiw

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Ukradł ciągnik sąsiadowi. 26-latek nawet go przemalował

Drogocenny proszek łupem kasjerek. "Specjalnie wstałam rano, żeby kupić proszek taniej"

Obecni na miejscu ludzie byli rozczarowani, szczególnie ci, którzy widzieli, jak kasjerki z wypełnionymi wózkami zabierają ostatnie sztuki.

- Specjalnie wstałam rano, żeby kupić proszek taniej. Okazało się, że chwilę po 6 kasjerki wykupiły najlepszy towar - powiedziała Wirtualnej Polsce jedna z rozgoryczonych osób.

- Kasjerki zachowały się oburzająco. Jestem rozczarowana, że jest ogłaszana promocja, a korzystają z niej tylko pracownicy. Gdyby tego proszku było więcej, to nie byłoby problemu - mówi kolejna klientka sklepu.

d1qkjiw

Obecny na miejscu reporter WP także był świadkiem tej sytuacji. Jedna z pracownic sklepu kupowała przy kasie samoobsługowej pełen kosz pożądanego przez innych proszku.

Zwróciliśmy się też z prośbą o komentarz do kierownika sklepu. Ten jednak odmówił, stwierdzając jedynie, że nie widzi w zachowaniu swoich pracowników nic złego.

Mateusz Dolak, Tomasz Waleński, dziennikarze Wirtualnej Polski

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
d1qkjiw
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d1qkjiw
Więcej tematów

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj