Zachodnie agencje o rezygnacji Cimoszewicza
Pisząc o rezygnacji Włodzimierza Cimoszewicza ze startu w wyborach
prezydenckich, zachodnie agencje informacyjne podkreślają, że w
rywalizacji zabraknie poważnego kandydata lewicy, więc niemal na
pewno wygra prawica.
Associated Press podała: "Rezygnacja (Włodzimierza) Cimoszewicza sprawia, że w wyborach zabraknie poważnego kandydata lewicowego, przez co zwycięstwo prawicy w październikowym głosowaniu wydaje się niemal pewne. Według sondaży dwie centroprawicowe partie wygrają też wybory parlamentarne 25 września.
Ponieważ Donald Tusk jest uważany za bardziej umiarkowanego i bliższego politycznemu centrum niż Lech Kaczyński, prawdopodobnie bardziej skorzysta na wycofaniu się Cimoszewicza i będzie teraz miał szanse na zwycięstwo w pierwszej turze - uważa analityk z Instytutu Spraw Publicznych Piotr Kaczyński.
Reuters napisał, że "rezygnacja (Cimoszewicza) praktycznie przekształca październikowe wybory w bezpośrednią walkę dwóch centroprawicowych rywali. Liberał Donald Tusk, faworyt kampanii wyborczej, prawdopodobnie bardziej skorzysta na wycofaniu się Cimoszewicza. Wydaje się też, że decyzja Cimoszewicza położy kres nadszarpniętym przez skandale nadziejom lewicy na odzyskanie części władzy w podwójnych wyborach - parlamentarnych i prezydenckich".
Niektórzy komentatorzy uważają teraz, że Tusk może wygrać w pierwszej turze. Do tej pory eksperci oczekiwali, że będzie konieczna druga runda.
Wycofanie się Cimoszewicza jest ostatnim z ciosów dla rządzącego Sojuszu Lewicy Demokratycznej, targanego w ciągu czterech lat sprawowania władzy przez serię skandali. Partia miała nadzieję wypłynąć nieco na powierzchnię w wyborach parlamentarnych, głównie dzięki popularności Cimoszewicza. Jej liderzy wystosowali w środę dramatyczny apel do wyborców, by nie porzucali całkowicie SLD.
Agence France Press pisze: "wycofanie się Cimoszewicza przywróciło nieco nadziei jego konkurentowi z lewicy Markowi Borowskiemu, kandydatowi dysydenckiej partii socjaldemokratycznej SdPl. Borowski, mający 3-procentowe poparcie, zaapelował do elektoratu lewicy o głosowanie na niego.
Według socjologa z PAN, Stanisława Mocka, "głosy Cimoszewicza nie przejdą na jednego kandydata". Głosy jego zwolenników rozłożą się częściowo między Borowskiego i Tuska, lecz niektóre przejdą też na Andrzeja Leppera i paradoksalnie - na Lecha Kaczyńskiego, kandydata katolickiej prawicy, którego program socjalny jest bliski lewicowemu - powiedział Mocek agencji AFP.