Świat"Zachód nie uzna niepodległości Abchazji i Osetii Płd."

"Zachód nie uzna niepodległości Abchazji i Osetii Płd."

Polscy politycy i eksperci nie kryją oburzenia z powodu uznania przez Rosję niepodległości Abchazji i Osetii Południowej. Przyznają jednak, że takiej decyzji mogliśmy sie spodziewać, szczególnie wobec braku stanowczej reakcji na wydarzenia w Gruzji.

26.08.2008 | aktual.: 26.08.2008 17:42

"Decyzja o uznaniu niepodległości Abchazji i Osetii Płd. sprzeczna z prawem międzynarodowym"

Do "szybkiej i zdecydowanej reakcji" wobec uznania przez Rosję niepodległości Abchazji i Osetii Płd. wezwał rząd szef klubu PiS Przemysław Gosiewski.

"Decyzja ta jest sprzeczna z prawem międzynarodowym i drastycznie godzi w zasady pokojowego współżycia między państwami" - czytamy w oświadczeniu klubu PiS.

Wzywając rząd do szybkiej i zdecydowanej reakcji na te wydarzenia Gosiewski podkreślił, że stanowisko Polski w tej sprawie oparte jest "o bezwzględne poszanowanie zasad niepodległości i integralności terytorialnej państwa gruzińskiego".

Szef klubu PiS wyraził nadzieję, że podczas zbliżającego się posiedzenia Rady Europejskiej polska delegacja "zajmie całkowicie jednoznaczne i zdecydowane stanowisko zmierzające do skutecznego zagwarantowania poszanowania całości terytorialnej Gruzji".

"Zdecydowany opór wobec aneksji przez Rosję części terytorium Gruzji"

Znawca prawa unijnego, profesor Artur Nowak-Far spodziewa się zdecydowanego oporu społeczności międzynarodowej wobec de facto aneksji przez Rosję części terytorium Gruzji.

Profesor Nowak-Far zaznaczył, że każde z państw członkowskich Wspólnoty samodzielnie stanie wobec kwestii uznania - bądź nie - niepodległości Abchazji i Osetii Południowej. Wyjaśnił, że - wbrew częstym wyobrażeniom - Bruksela nie może narzucić rządom państw członkowskich podjęcia jakiejkolwiek decyzji w takich sprawach.

"Rosja dokonała zaboru Gruzji przy akceptacji społeczności międzynarodowej"

Zdaniem Andrzeja Maciejewskiego, eksperta ds. wschodnich Instytutu Sobieskiego, Rosja uznając, niepodległość Osetii Południowej i Abchazji, dokonała zaboru Gruzji przy akceptacji społeczności międzynarodowej, "która nie może zrobić nic".

_ Trzeba to nazwać po imieniu: Rosja z premedytacją dokonała zaboru terytorium Gruzji przy akceptacji społeczności międzynarodowej, która nie może zrobić nic, bo czuje się bezradna_ - powiedział Maciejewski.

W jego ocenie, decyzja Kremla nie powinna być dla nikogo zaskoczeniem. Jest to niepokojące i świat powinien wyciągnąć z tej sytuacji jak najszybciej wnioski - podkreślił ekspert.

Rosja, jak idący lodowiec, wchłania dane terytorium na podstawie posiadania przez tamtejszych obywateli paszportu rosyjskiego. Ten syndrom zadziałał w przypadku Czeczenii, która tak naprawdę dzisiaj nie istnieje, tak stało się teraz w przypadku Osetii i Abchazji - powiedział Maciejewski.

Podkreślił, że podobnie dzieje się obecnie również z Naddniestrzem, a za chwilę - jak zaznaczył - może stać również z Krymem należącym do Ukrainy. Rosja z premedytacją dąży do konfrontacji - dodał Maciejewski.

"Świat zachodni nie uzna niepodległości Abchazji i Osetii"

_ Świat zachodni nie uzna niepodległości Abchazji i Osetii Płd., ale z czasem będzie musiał pogodzić się, że obie prowincje już nigdy nie będą wchodziły w skład Gruzji_ - uważa dr Adam Eberhardt, szef biura badań i analiz Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych (PISM).

Prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew ogłosił, że podpisał dekrety o uznaniu niepodległości Osetii Południowej i Abchazji, dwóch zbuntowanych prowincji Gruzji. Zaapelował do innych państw o pójście w ślady Rosji.

_ Prawie nikt na świecie tej niepodległości nie uzna - spodziewałbym się, że zrobi to Kuba, Wenezuela i - być może - Białoruś, o ile w zamian za to wynegocjuje brak podwyżek na gaz ziemny_ - powiedział Eberhardt.

W jego opinii, uznanie niepodległości Abchazji i Osetii Płd. "pozwoli Rosjanom zamknąć dyskusję na temat stacjonowania w tych republikach międzynarodowych sił pokojowych".

_ Na wszelkie propozycje stworzenia międzynarodowych sił rozjemczych, ze strony Zachodu czy Gruzji, Rosja będzie odpowiadała, że są to niepodległe państwa i że należy zwracać się o zgodę bezpośrednio do Suchumi i Cchinwali_ - ocenił Eberhardt.

Jego zdaniem Rosjanie wzorują się na polityce Stanów Zjednoczonych i Zachodu wobec Kosowa. Rosja nie uznała niepodległości Kosowa - w przeciwieństwie do większości państw zachodnich, natomiast po uznaniu tej niepodległości zmieniła trochę swą politykę wobec tego konfliktu, dostosowując się do rzeczywistości - zwrócił uwagę Eberhardt. Obawiam się, że tak samo będzie teraz z państwami zachodnimi - uznał.

Eberhardt ocenił, że uznanie niepodległości Osetii Płd. i Abchazji przez Rosję to "dalszy ciąg realizacji rosyjskiej strategii dotyczącej Kaukazu Południowego".

"Spójność Unii Europejskiej jest większa niż kiedykolwiek"

Spójność Unii Europejskiej jest większa niż kiedykolwiek i Rosja ma pełną świadomość, że wspólne stanowisko Unii jest dla niej największym ryzykiem - uważa prezes demos Europa-Centrum Strategii Europejskiej Paweł Świeboda.

Prezydent Francji Nicolas Sarkozy zdecydował o zwołaniu 1 września w Brukseli szczytu Unii, którego tematem będzie przyszłość relacji UE z Rosją i pomoc dla Gruzji. Francja przewodniczy w tym półroczu pracom UE.

W tej chwili po raz pierwszy od wielu lat mamy szanse na wspólne stanowisko Unii Europejskiej. Trzeba bardzo uważać i pielęgnować ten moment, bo jest on wart tysiąc innych deklaracji, ponieważ Rosja doskonale wie, że wspólne stanowisko UE jest dla niej największym czynnikiem ryzyka - powiedział Świeboda.

W jego ocenie jeśli na szczycie w Brukseli nie będzie mowy o zbyt daleko idących posunięciach względem Rosji, to istnieje możliwość wypracowania i przyjęcia jednolitej strategii państw UE.

Świeboda uważa, że realną i bardziej skuteczną strategią państw Wspólnoty wobec Rosji będzie podjęcie działań zmierzających do zbliżenia Ukrainy i państw Kaukazu do NATO i UE, niż wykluczenie Rosji z jakiś struktur.

_ Myślę, że tego rodzaju bardziej subtelne sygnały są dużo istotniejsze i to, co miałoby rzeczywiste znaczenie to właśnie olbrzymi gest otwarcia względem Ukrainy, państw Kaukazu i Białorusi. To wszystko wraz z konsolidacją polityki energetycznej Unii i rezygnacją ze wspierania Gazociągu Północnego tak naprawdę dałoby Rosji do myślenia_ - uważa ekspert.

W ocenie eksperta kraje Unii Europejskiej powinno interesować to, żeby Rosja weszła z powrotem na "właściwą ścieżkę", a tego celu - jego zdaniem - na pewno się nie osiągnie izolując Rosję.

"Dmitrij Miedwiediew popełnił kardynalny błąd"

Szef sejmowej komisji spraw zagranicznych Krzysztof Lisek (PO) uważa, że prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew popełnił "kardynalny błąd" uznając niepodległość Osetii Płd. i Abchazji. Według Liska decyzja ta może mieć znaczący wpływ na relacje Rosji m.in. z UE i USA.

_ Widać wyraźnie, że nawet te państwa, które w pewien sposób usprawiedliwiały nadmierną reakcję Rosji w Gruzji w tej chwili zareagowały zdecydowanie i ostro. Minister Spraw Zagranicznych Włoch oświadczył, że to jest zupełnie niedopuszczalna decyzja Moskwy_ - zwrócił uwagę Lisek.

_ Nie będzie uznania tych terytoriów jako państwa przez nikogo, może poza najbliższymi sąsiadami Rosji (...) i z punktu widzenia prawa międzynarodowego Osetia Płd. i Abchazja nie zostaną uznane za państwa_ - dodał Lisek.

Mówiąc o ewentualnych reakcjach na krok Kremla, Lisek powiedział, że na pewno nie można mówić o izolacji ekonomicznej, czy gospodarczej Rosji. Jak argumentował, trudno jest odizolować kraj, który w sensie ekonomiczno-surowcowym jest "w pewnym sensie mocarstwem światowym".

"Decyzja Rosji świadczy o tym, że reakcja Unii nie była wystarczająco jednoznaczna"

Wiceszef sejmowej Komisji Spraw Zagranicznych Paweł Kowal (PiS) uważa, że decyzja Rosji o uznaniu niepodległości Osetii Południowej i Abchazji świadczy o tym, że reakcje na wydarzenia w Gruzji nie były wystarczająco jednoznaczne.

_ Demokratyczny świat i Europa stoją przed najpoważniejszym wyzwaniem jakie rzuca jej Rosja. Od adekwatnej odpowiedzi na poczynania Rosji w Gruzji będzie zależała przyszłość bezpieczeństwa w Europie i na świecie_ - powiedział Kowal.

Poseł, pytany o oczekiwania wobec przyszłotygodniowego szczytu Unii Europejskiej, którego tematem będzie sytuacja w Gruzji, powiedział, że "w stanowisku europejskim od samego początku mieszały się dwie tendencje: chęci odpowiedzi adekwatnej i - zauważalnej gołym okiem - słabości".

Według niego jednak większe znaczenie od jednolitości stanowiska UE w sprawie sytuacji w Gruzji będzie miała jego klarowność. Jak ocenił, ceną za jego jednolitość nie może być to, że stanowisko UE wobec Rosji "po raz kolejny będzie nieostre".

"Unia powinna zagrozić Rosji sankcjami"

Unia Europejska powinna zagrozić Rosji wyciągnięciem konsekwencji, np. zawieszeniem kanałów komunikacji - powiedział PAP we wtorek przewodniczący Komisji Spraw Zagranicznych Parlamentu Europejskiego Jacek Saryusz-Wolski.

Jak dodał, decyzja Rosji "jest pójściem na konfrontację" ze strony Rosji. Dlatego na zaplanowanym na poniedziałek nadzwyczajnym szczycie UE powinna zająć jednolite i stanowcze stanowisko.

Przynajmniej tak stanowcze, jak stanowisko zajęte przez NATO, jeśli nie bardziej" - powiedział Saryusz-Wolski.

Jak ujawnił, we wstępnym projekcie rezolucji Parlamentu Europejskiego znalazła się groźba "zawieszenia istniejących kanałów komunikacji z Rosją". Dodał jednak, że tak sformułowany zapis stanowczo odrzucają socjaliści w PE.

"To błąd, który tylko zaostrzy konflikt w Gruzji"

Zdaniem szefa klubu SLD Wojciecha Olejniczaka, uznanie przez prezydenta Rosji Dmitrija Miedwiediewa niepodległości Osetii Płd. i Abchazji to błąd, który tylko zaostrzy konflikt w Gruzji. To nie jest dobra decyzja i na pewno zaostrzy i tak już tam bardzo mocny konflikt - powiedział Olejniczak w Sejmie.

Przypomniał, że błędnym precedensem kilka miesięcy temu było uznanie przez wiele krajów niepodległości Kosowa. Na pewno świat popełnił wówczas wiele błędów. Można było wybrać inną drogę dla Kosowa i całego tamtego regionu, na przykład integrację z Unią Europejską - podkreślił szef klubu Lewicy.

Przypomniał, że wówczas Rosja ostrzegała, "że to może się źle skończyć". Dzisiaj jednak to Rosja popełniła błąd, który wówczas popełnił Zachód. Role się odwróciły - stwierdził Olejniczak.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)