Zabytkowy brewiarz we Wrocławiu
Biblioteka Uniwersytecka we Wrocławiu odzyskała
XV-wieczny brewiarz, który zaginął w czasie II wojny światowej.
Zabytkowy rękopis odnaleziono w londyńskim domu aukcyjnym
Sotheby's - poinformowała Małgorzata Porada z biura
prasowego Uniwersytetu Wrocławskiego.
04.03.2005 | aktual.: 04.03.2005 11:38
Oficjalnie manuskrypt zostanie przekazany bibliotece 8 marca przez pełnomocnika ministra spraw zagranicznych ds. restytucji dóbr kultury prof. Wojciecha Kowalskiego.
To już drugi cenny rękopis, który udało nam się w ostatnich latach odzyskać - mówi dyrektor Biblioteki Uniwersyteckiej Grażyna Piotrowicz. W październiku 2003 r. do biblioteki wrócił fragment XV-wiecznego Beliala - traktatu moralno-teologicznego Jacobusa de Theramo.
Brewiarz znalazł się w katalogu Sotheby's w czerwcu 2002 r. Nie zdradzono nam jednak, kto był ostatnim jego właścicielem - powiedziała Piotrowicz. W imieniu Biblioteki Uniwersyteckiej negocjacje z domem aukcyjnym prowadziła ambasada Polska w Londynie i Ministerstwo Spraw Zagranicznych. Dzięki zabiegom służb dyplomatycznych obeszło się bez kosztownego procesu.
Breviarium Vratislaviense - zbiór tekstów liturgicznych wraz z kalendarzem - powstał w I poł. XV wieku. Zakupił go Andreas Wirzbach, a po jego śmierci żona Małgorzata przekazała w 1504 r. duchownym nie wymienionego z nazwy kościoła (zapewne św. Marii Magdaleny). Manuskrypt został sporządzony po łacinie przez kilku skrybów. Z 450 kart zachowało się 427.
Znajduje się w nim kilka okazałych ornamentalnych inicjałów wielkich, zwykle wysokich na 5-6 wierszy, malowanych farbami kryjącymi. Pozostała oryginalna oprawa: obciągnięte skórą deski z mosiężnymi okuciami.
W latach 60. XIX wieku brewiarz trafił do Stadtbibliothek Breslau wraz z księgozbiorem kościoła św. Marii Magdaleny. We wrześniu 1943 r. z innymi rękopisami został zapakowany do skrzyni i wywieziony do pałacu w Ramułtowicach (Ramfeld). W 1946 r. całe mienie Stadtbibliotek Breslau przejęła Biblioteka Uniwersytecka.
__Skrzynię z rękopisami odnaleziono, ale brewiarza w niej nie było. Wiedzieliśmy o nim tylko ze spisu, który powstał podczas ewakuacji zbiorów w 1943 r. i zachował się do czasów. Manuskrypt prawdopodobnie został wykradziony ze skrzyni, w której w 1943 r. wywieziono zabytki wrocławskiej Biblioteki Miejskiej poza miasto, w obawie przed bombardowaniami - poinformowała Piotrowicz.