PolskaZabójstwo turysty w Solinie - ochroniarze trafią do aresztu?

Zabójstwo turysty w Solinie - ochroniarze trafią do aresztu?

O zastosowanie aresztu na trzy miesiące wobec dwóch ochroniarzy z dyskoteki nad brzegiem Zalewu Solińskiego (Bieszczady) wystąpiła do sądu leska prokuratura rejonowa. Mężczyźni podejrzani są o pobicie ze skutkiem śmiertelnym 22- letniego Piotra Zawady, wypoczywającego w Bieszczadach turysty z Warszawy - poinformowała o tym zastępca Prokuratora Rejonowego w Lesku, Maria Chrzanowska.

05.08.2005 | aktual.: 05.08.2005 10:52

Wobec trzeciego podejrzanego w tej sprawie mężczyzny zastosowano dozór policji oraz zakaz opuszczania kraju. Chrzanowska wyjaśniła, że - według dotychczasowych ustaleń - rola tego podejrzanego ograniczała się do powstrzymywania kolegi ofiary, przed udzieleniem mu pomocy w trakcie szamotaniny z ochroną dyskoteki.

Chrzanowska dodała, że w chwili obecnej wszyscy trzej podejrzani mają zarzut pobicia ze skutkiem śmiertelnym, ale nie można wykluczyć, że - przynajmniej w stosunku do dwóch osób - zarzuty mogą zostać rozszerzone.

Do zdarzenia doszło w nocy z wtorku na środę. Z ustaleń policji i prokuratury wynika, że w dyskotece nad brzegiem zalewu jeden z miejscowych mężczyzn zaczepiał dziewczynę kolegi Piotra. Wówczas między kolegą a zaczepiającym mężczyzną wywiązała się sprzeczka i bójka, do której dołączył Piotr, chcąc pomóc koledze.

Wtedy zainterweniowali wezwani na pomoc pracujący w lokalu ochroniarze (tylko jeden z nich posiada licencję ochroniarza, a drugi został skazany w maju tego roku na półtora roku pozbawienia wolności m.in. za udział w bójce z użyciem niebezpiecznego narzędzia, wyrok nie jest prawomocny). Próbowali oni wyprowadzić Piotra z lokalu, ale ten się opierał. Wywiązała się szarpanina. Jeden z ochroniarzy obezwładnił 22-letniego mężczyznę, i przez kilka minut przytrzymywał go. Gdy Piotrowi chciał pomóc jego kolega, uniemożliwiał mu to trzeci podejrzany.

Później ochroniarze ci wynieśli go na zewnątrz, położyli na bruku i wrócili do lokalu. Świadkowie zdarzenia zauważyli, iż młody człowiek nie daje znaków życia. Wezwali karetkę i przystąpili do reanimacji. Jednak lekarz pogotowia, który przybył do Soliny, stwierdził zgon mieszkańca Warszawy - mówił Paweł Międlar z biura prasowego podkarpackiej policji.

Przeprowadzona w czwartek sekcja zwłok wykazała, że główną przyczyną śmierci mężczyzny były wewnętrzne obrażenia głowy: stłuczenie prawego płata mózgu, wylew do pnia mózgu i obrzęk mózgu.

Podejrzani mężczyźni są w wieku 31, 30 i 23 lat. Wszyscy mieszkają w Lesku. W trakcie zdarzenia byli trzeźwi. Nie przyznają się do zarzucanych im czynów. Grozi im od roku do 10 lat pozbawienia wolności.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)