Zabójca żony i dwójki dzieci aresztowany
Łódzki sąd aresztował na trzy miesiące 34-letniego Mariusza M. podejrzanego o zabójstwo żony i dwojga swoich dzieci - poinformował rzecznik łódzkiej prokuratury okręgowej Krzysztof Kopania.
20.09.2010 | aktual.: 20.09.2010 15:52
Mariusz M. przebywa w szpitalu psychiatrycznym. Z opinii biegłych wynika jednak, że może przebywać w więziennym szpitalu. Do momentu skierowania przez prokuraturę wniosku o areszt do sądu, podejrzany nie był przesłuchiwany.
Tragedia rozegrała się 17 września w jednym z wieżowców przy ul. Dąbrowskiego w Łodzi. Według śledczych, do zbrodni doszło w nocy lub nad ranem, bo jeszcze dzień wcześniej zamordowana kobieta rozmawiała telefonicznie ze swoją przyjaciółką. To właśnie ona zaalarmowała policję ok. godz. 10.30, zaniepokojona tym, że nie może się skontaktować ze znajomymi, którzy nie przyszli do pracy, a ich dzieci nie pojawiły się w szkołach.
Gdy policjanci przyjechali na miejsce, mieszkanie było zamknięte; przy pomocy strażaków weszli do środka. W jednym z pokoi - w łóżkach - znaleziono zwłoki dwójki dzieci: 14-letniego chłopca i 10-letniej dziewczynki; w kolejnym - ciało ich 35-letniej matki, które przykryte było kołdrą.
W trzecim z pokoi zatrzymano 34-letniego mężczyznę - męża i ojca. Miał obrażenia świadczące o tym, że usiłował odebrać sobie życie. Mężczyzna z ranami ciętymi na nadgarstkach trafił do jednego z łódzkich szpitali, gdzie przeszedł operację. Później przewieziony został do szpitala psychiatrycznego w Łodzi. Od kilku lat leczył się z depresji.
Prokuratura zarzuciła mu dokonanie trzech zabójstw. Grozi za to kara dożywotniego więzienia.
W związku z tragedią od rana w szkole podstawowej i gimnazjum, do których uczęszczały zamordowane dzieci, pojawili się psychologowie, którzy rozmawiają z uczniami.