Zabójca reżysera van Gogha przyznał się do winy
Muzułmański ekstremista odpowiedzialny za zabójstwo holenderskiego reżysera Theo Van Gogha, Mohammed Bouyeri, przyznał się we wtorek do winy przed sądem w Amsterdamie. Oświadczył, że gdyby mógł, zabiłby jeszcze raz.
12.07.2005 | aktual.: 12.07.2005 17:32
Oskarżyciele domagają się dla niego dożywocia. Bouyeri nie zamierza się bronić.
Proces w amsterdamskim sądzie trwa już drugi dzień. Wyroku w tej sprawie należy się spodziewać 26 lipca.
Zrobiłem to z przekonania - mówił sędziom 27-letni Bouyeri, nie wypuszczając z rąk Koranu. Brodaty mężczyzna był ubrany w czarny strój i czarno-białą arafatkę. Jeśli kiedykolwiek wyjdę na wolność, zrobię to jeszcze raz - zaznaczył.
Odmówił sędziom wyjaśnienia motywu zbrodni.
Wcześniej, w sądowym hallu zwrócił się do policjantów, do których osiem miesięcy temu strzelał: Strzelałem, by zabić i bym został zabity. Nie zrozumiecie tego.
Według aktu oskarżenia, Bouyeri zabił van Gogha, kierując się "intencją terrorystyczną". Ciążą na nim zarzuty terroryzmu, naruszania demokracji, zabójstwa, ataku na policjantów i przechodniów, a także nielegalnego posiadania broni.
Oskarżony głosi przesłanie nienawiści i przemocy - powiedział główny prokurator Frits van Straelen i dodał, że Bouyeri zabiłby każdego, kto myśli w odmienny sposób. Oskarżony "pozostaje zagrożeniem dla naszego społeczeństwa" - podkreślił prokurator.
Według oskarżenia, Bouyeriemu pomagały w zaplanowaniu morderstwa inne osoby; oskarżonego powiązano z 12 islamistami, aresztowanymi po śmierci reżysera. Prokurator zamierza wystąpić o zbadanie stanu psychicznego Bouyeriego, a także o zbadanie przez eksperta ds. międzynarodowego terroryzmu pism znalezionych w domu oskarżonego.
Van Gogh został zamordowany 2 listopada 2004 roku w Amsterdamie. Po jego śmierci w Holandii wybuchły konflikty na tle rasowym i religijnym.