Zabójca nauczycielki opowiedział o wszystkim
Prokuraturze udało się już przesłuchać 27-letniego Rafała J. podejrzanego o zabójstwo siekierą w Radomsku (woj. łódzkie) 52-letniej nauczycielki i zranienie jej 78-letniej matki. Mężczyzna przyznał się do zarzucanych czynów. Został zatrzymany tydzień temu, ale wcześniej na przesłuchanie nie zgadzali się biegli psychiatrzy.
07.07.2009 | aktual.: 07.07.2009 12:30
Aresztowany mężczyzna ze względu na swój stan przebywa obecnie na oddziale psychiatrycznym szpitala więziennego w Łodzi. Po kilku dniach leczenia farmakologicznego lekarze zgodzili się na jego przesłuchanie.
- Mężczyzna został przesłuchany przez prokuratora w szpitalu więziennym. Ogłoszono mu także postanowienie o przedstawieniu zarzutów zabójstwa i usiłowania zabójstwa - powiedział rzecznik piotrkowskiej prokuratury okręgowej Witold Błaszczyk. Dodał, że mężczyzna złożył wyjaśnienia i przyznał się do zarzucanych czynów. Grozi mu kara dożywotniego więzienia.
Mężczyzna na razie jest aresztowany na dwa tygodnie w związku z wydanym listem gończym. W najbliższych dniach prokuratura wystąpi do sądu o przedłużenie aresztu o trzy miesiące. Na razie nie wiadomo, kiedy odbędzie się wizja lokalna z udziałem podejrzanego. Prokuratura zleci wydanie opinii przez biegłych psychiatrów, czy mężczyzna w chwili popełnienia zbrodni był poczytalny; później możliwa jest jego obserwacja psychiatryczna.
Jeśli po niej biegli uznaliby, że mężczyzna był niepoczytalny w chwili popełnienia zbrodni, możliwe jest, że śledztwo zostałoby umorzone; prokuratura zwróci się wówczas do sądu z wnioskiem o bezterminowe umieszczenie podejrzanego w zamkniętym zakładzie psychiatrycznym.
Tragedia rozegrała się w tydzień temu w domu przy ul. Bema w Radomsku. Jak ustalono, mężczyzna przyszedł do domu, w którym mieszkała ofiara i jej matka; wszczął awanturę. Odgłosy kłótni i krzyki usłyszała sąsiadka. Gdy kobieta zapukała do drzwi, otworzył jej mężczyzna trzymający w ręku siekierę. Na podłodze w przedpokoju leżało ciało jej znajomej. Przestraszona sąsiadka uciekła i wezwała pogotowie i policję. W tym czasie sprawca uciekł z mieszkania.
Lekarz stwierdził zgon 52-latki; ranna 78-letnia matka trafiła do szpitala. Starsza kobieta zeznała, że sprawcą jest 27-letni mieszkaniec Radomska Rafał J., który w przeszłości dopuszczał się gróźb karalnych wobec jej córki oraz członków rodziny.
Policja zorganizowała poszukiwania mężczyzny, a prokuratura zgodziła się na publikację wizerunku i danych 27-latka. Zatrzymano go po kilkunastu godzinach na dworcu autobusowym w Poznaniu dzięki kierowcy autobusu międzynarodowego. Ten po komunikatach w mediach rozpoznał, że poszukiwany to pasażer, który wsiadł do autobusu w Łodzi i wykupił bilet do Danii.
Ustalono, że kilka miesięcy wcześniej mężczyzna - były uczeń - groził swej ofierze śmiercią. Przedstawiono mu wówczas zarzut, ale po badaniu przez biegłych stwierdzono, że jest on niepoczytalny. W maju sprawę umorzono, a prokuratura wystąpiła do sądu z wnioskiem o przymusowe leczenie. Na początku czerwca sąd zdecydował o umieszczeniu 27-latka w zakładzie psychiatrycznym, ale ten złożył zażalenie na to postanowienie. Kilka dni przez zbrodnią trafiło do Sądu Okręgowego w Piotrkowie Trybunalskim.
Rafał J. to mężczyzna, którego opisywały media, gdy chciał zmienić nazwisko na James Bond.