ŚwiatZabójca Anny Lindh wniósł apelację od wyroku

Zabójca Anny Lindh wniósł apelację od wyroku


25-letni Szwed serbskiego pochodzenia Mijailo Mijailovic, skazany 23 marca na dożywocie za zabójstwo we wrześniu ub.r. szwedzkiej minister spraw zagranicznych Anny Lindh, wniósł apelację od wyroku - poinformował sąd okręgowy w Sztokholmie.

Zabójca Anny Lindh wniósł apelację od wyroku
Źródło zdjęć: © AFP

W apelacji obrońca skazanego Peter Althin twierdzi, że sąd popełnił błąd, ogłaszając wyrok dożywotniego więzienia, gdyż Mijailovic w momencie napaści z nożem na Annę Lindh nie miał wcale zamiaru jej zabijać. W związku z tym kara, według obrońcy, powinna zostać zredukowana do wysokości przewidzianej za zwykłe zabójstwo, co z reguły oznacza wyrok 6-10 lat.

Mijailovic domaga się także "zwolnienia od obowiązku" zapłaty 20 tys. dolarów tytułem odszkodowania dla męża i dwóch synów Anny Lindh. Z odwołaniem w tej kwestii wystąpili także bliscy zamordowanej minister, podkreślając, że nakazane przez sąd odszkodowanie jest dwukrotnie niższe od sumy, jakiej domagali się przed procesem.

Prokurator sądu w Sztokholmie Agneta Blidberg nie podała terminu rozprawy apelacyjnej. Normalnie jednak rozprawy takie odbywają się w ciągu pięciu tygodni od wniesienia apelacji.

46-letnia Anna Lindh, ugodzona nożem przez Mijailovica w sztohkolmskim domu towarowym 10 września ub.r., zmarła dzień później w szpitalu. Śmierć popularnej minister, typowanej na przyszłego premiera Szwecji, wywołała głęboki szok w całym kraju, tym większy że nastąpiła w kulminacyjnym momencie kampanii w sprawie przyjęcia euro. Zgodnie uznano jednak, że zamach nie miał związku z walutą europejską, którą większość Szwedów odrzuciła w referendum 14 września.

W czasie procesu w Sztokholmie obrońca przedstawiał Mijailovica jako człowieka psychicznie niezrównoważonego, będącego pod wpływem licznych środków antydepresyjnych. Sam oskarżony przed procesem długo zaprzeczał popełnieniu morderstwa i przyznał się dopiero po przedstawieniu niezbitych dowodów winy, opartych na analizie kodu genetycznego DNA. Następnie twierdził, że działał m.in. pod presją "wewnętrznych głosów". Sąd uznał jednak, że nie ma podstaw kwestionowania oceny biegłych psychiatrów, według których Mijailovic nie cierpi na poważną chorobę psychiczną.

Zgodnie ze szwedzką praktyką, tamtejsze sądy z reguły uchylają wyrok dożywocia po 15 latach więzienia.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)