Zabili 14‑letnią Irakijkę dla rozrywki
James Barker, jeden z pięciu amerykańskich żołnierzy oskarżonych o gwałt i zabójstwo 14-letniej Irakijki oraz jej rodziny w Mahmudii zeznał w poniedziałek w czasie przesłuchań, że polał ofiarę benzyną. Żołnierze w dniu morderstwa grali w golfa i pili whisky.
08.08.2006 | aktual.: 08.08.2006 17:01
Do gwałtu i zabójstwa doszło w marcu w irackim mieście Mahmudija. 14-letnia dziewczyna została zgwałcona, a następnie zamordowana wraz z innymi członkami rodziny przez pięciu amerykańskich żołnierzy. Od dwóch dni w bazie wojskowej w Bagdadzie trwają wstępne przesłuchania oskarżonych: 23-letniego Jamesa P. Barkera, 23-letniego Paula Corteza i dwóch innych amerykańskich żołnierzy - Jesse V. Spielmana (21) i Bryana L. Howarda (19). Zarzuty postawiono również lekarzowi Stevenowi Greenowi oraz sierżantowi Anthony'emu W. Yribe, który nie brał udziału w gwałcie, ale o wszystkim wiedział i nie powiadomił przełożonych.
23-letni James Barker przyznał, że Irakijka była gwałcona przez sierżanta Paula Corteza. Barker również próbował ją zgwałcić zanim została zastrzelona przez Stevena D. Greena - powiedział agent Wojskowego Oddziału Śledczego Benjamin Bierce.
Według zeznań Barkera i Corteza w dniu zabójstwa pili whisky, grali w karty i golfa, kiedy Green wpadł na pomysł, by pójść do domu nieopodal, by zgwałcić kobietę. Żołnierze założyli ciemne ubrania i zakryli twarze. Zeznania Barkera i Corteza różnią się w kwestii gwałtu i zabójstwa w domu Irakijki - żołnierze zrzucają winę na siebie nawzajem. Według Barkera Green zabił członków rodziny oprócz ofiary gwałtu. Barker przyznał się do oblania dziewczyny benzyną. W jego zeznaniach zabrakło natomiast informacji, kto podpalił ciało.
Jeśli w czasie przesłuchań pojawią się wystarczające dowody, żołnierzom grozi kara śmierci. Wszyscy oskarżeni służyli w 502. Oddziale Spadochroniarzy, który ma siedzibę w Fort Campbell, Kentucky. Śledztwo rozpoczęto dopiero 24 czerwca, dwa dni po tym, gdy - jak informowała AP - co najmniej jeden z żołnierzy oddziału w Mahmudii zgłosił się do dowódców i opowiedział, co się stało.
Dowództwo jednostki wojsk USA w Mahmudii wiedziało o śmierci czworga Irakijczyków, ale sądziło, iż padli oni ofiarą przemocy na tle wyznaniowym, częstej w tym mieście, zamieszkanym przez arabskich sunnitów i szyitów.