Zabiła noworodka i zwłoki spaliła w ognisku
Zarzut zabicia nowo narodzonego synka pod
wpływem silnego przeżycia związanego z przebiegiem porodu oraz
zbezczeszczenie zwłok postawiła w czwartek Prokuratura Rejonowa w
Mielcu (woj. podkarpackie) mieszkance podmieleckiej wsi.
31-letnia niezamężna kobieta w ubiegłym tygodniu urodziła w domu dziecko. Następnego dnia spaliła je w ognisku na podwórku. W miniony piątek sama zgłosiła się do prokuratury.
Podejrzana nie przyznaje się do pierwszego zarzutu, dotyczącego zabicia dziecka. Według niej chłopczyk był już martwy. Przyznała się natomiast do spalenia go w ognisku - powiedział zastępca prokuratora rejonowego w Mielcu, Mieczysław Włoszczyna.
Po porodzie kobieta z powikłaniami poporodowymi trafiła do szpitala, gdzie została skierowana m.in. pod opieką psychiatry i psychologa. Włoszczyna poinformował, że podejrzana opuściła już szpital. Zastosowano wobec niej zakaz opuszczania kraju i dozór policji. Grozi jej kara od 3 miesięcy do pięciu lat pozbawienia wolności.