Zabiła męża, bo jej nie pomógł
Przed wrocławskim Sądem Okręgowym rozpoczął się proces 43-letniej Hanny M., oskarżonej o zamordowanie męża, który odmówił jej pomocy w przygotowywaniu wigilijnej kolacji. Kobieta kilka razy wbiła kuchenny nóż w klatkę piersiową męża.
Oskarżona przyznała się do winy. W sądzie odmówiła jednak składania wyjaśnień, ale podczas przesłuchań w prokuraturze mówiła, że nie chciała śmierci męża i nie planowała zbrodni. Dodała, że mąż znęcał się nad nią, "nadużywał alkoholu, bił i poniżał". Kobieta nie umiała wytłumaczyć swojego postępowania.
Zdaniem prokuratury, Hanna M. "24 grudnia 2004 roku w mieszkaniu we Wrocławiu wielokrotnie ugodziła nożem męża Wiktora M. powodując m.in. rany klatki piersiowej i uszkodzenie serca".
Z aktu oskarżenia wynika, że małżeństwo Wiktora i Hanny M., zawarte na początku lat 90., nie układało się najlepiej. Mężczyzna nadużywał alkoholu. W dniu zdarzenia oskarżona kilka razy prosiła męża o pomoc w przygotowaniu potraw na Wigilię i świątecznych porządkach. Mężczyzna jednak odmawiał i końcu uderzył oskarżoną pięścią w głowę. Kobieta wzięła z kuchni nóż i ugodziła leżącego na łóżku męża. Ten zdołał jeszcze opuścić mieszkanie i upadł na klatce schodowej.
Kobieta wezwała policję. W rozmowie telefonicznej z dyżurnym powiedziała, że "chyba zabiła męża". Przybyły na miejsce lekarz stwierdził zgon mężczyzny. Hanna M. została zatrzymana i aresztowana.