"Zaatakujemy wasze stolice, jeśli się nie wycofacie"

Islamscy bojownicy z al-Szebaab zagrozili, że zaatakują stolice Ugandy i Burundi, jeśli ich rządy nie wycofają swoich wojsk z Somalii - informuje ugandyjski dziennik "New Vision". W lipcu terroryści wysadzili pub i restaurację w Kampali. Zabili 79 osób.

"Zaatakujemy wasze stolice, jeśli się nie wycofacie"
Źródło zdjęć: © AFP | Abdurashid Abdulle Abikar

09.11.2010 | aktual.: 09.11.2010 18:03

Ultimatum zostało obwieszczone przez jednego z dowódców organizacji, Fuada Shongole. Podczas przemawiania do tłumu w Mogadiszu, określił ewentualne ataki jako "zemstę" za niedawną ofensywę Ugandyjczyków i Burundyjczyków.

To drugie takie ostrzeżenie od krwawych zamachów przeprowadzonych przez al-Szebaab 11 lipca. Po tamtym wydarzeniu wschodnioafrykańskie służby zatrzymały 34 osoby, które zostały oskarżone o terroryzm i morderstwa. Byli to Ugandyjczycy, Somalijczycy, Kenijczycy i jeden Pakistańczyk.

Rzecznik ugandyjskiej policji, Vincent Sseka, powiedział, że siły bezpieczeństwa zostały postawione w stan gotowości. - Ugandyjczycy powinni unikać słabo chronionych miejsc i donosić o podejrzanych osobnikach - dodał.

Dowództwo armii Ugandy z kolei wypowiada się w uspokajającym tonie, zaznaczając, że to nie pierwsze takie groźby. Jej rzecznik zaapelował jednak do obywateli, by byli czujni.

Dziennikarze "New Vision" opisują, że mimo zagrożenia, na ulicach nie widać większej liczby policjantów. "W porównaniu z sytuacją przed 11. lipca, ich obecność jest minimalna", opisuje dziennik. Wtedy taksówki nie mogły parkować w okolicach budynków rządowych, ambasad, stacji benzynowych czy innych obiektów narażonych na ataki terrorystyczne. Obecnie takich środków bezpieczeństwa nie wprowadzono. Ruch uliczny przebiega normalnie - wszystko jest zakorkowane.

Czytaj więcej: Ciała zabitych leżą na ulicach, miasto spływa krwią

7200 żołnierzy z Ugandy i Burundi od czterech lat przebywa w Somalii w ramach AMISOM - misji Unii Afrykańskiej. Ugandyjski prezydent, Yoweri Museveni, zapowiedział dosłanie kolejnego tysiąca. Nigeria, Ghana i Tanzania w 2006 roku obiecały, że także wezmą udział w operacjach. Na razie ich zaangażowanie ogranicza się do słów.

Siły międzynarodowe starają się ochronić słaby somalijski Tymczasowy Rząd Federalny (TRF). Po ostatniej ofensywie Ugandyjczyków i Burundyjczyków, odzyskał on kontrolę nad 10 z 16 dzielnic stolicy, Mogadiszu. To właściwie jedyne tereny, którymi włada strona rządowa. Pozostała część miasta i całe południe kraju należy do ekstremistów z al-Szebaab, Hizbul Islam i mniejszych partyzantek.

Zamach z 11 lipca był pierwszym międzynarodowym atakiem terrorystycznym Szebabów. W szeregach organizacji pojawia się coraz więcej bojowników z zagranicy, m.in. Kenii, Arabii Saudyjskiej, Jemenu i Pakistanu.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Zobacz także
Komentarze (0)